Międzynarodowa Federacja Narciarska z każdym rokiem stara się udoskonalać transmisje z zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Wiemy już na pewno, że zmiany czekają widzów także w nowym sezonie, który już niebawem zostanie zainaugurowany w Wiśle.
Wszystko za sprawą czujników, które będą przymocowane do nart zawodników i będą zbierać szczegółowe dane na temat danej próby. Widzowie zobaczą na ekranach dwie nowe informacje - prędkość skoczka w powietrzu po pokonaniu 20 metrów, a także prędkość przy podchodzeniu do lądowania.
- Będziemy mieli seminarium telewizyjne, na którym będziemy przekonywać do korzystania z naszego systemu. Nowe grafiki zostaną na pewno użyte podczas Turnieju Czterech Skoczni oraz Mistrzostw Świata w Seefeld - przyznał Walter Hofer w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Warto dodać, że trenerzy będą mieli dostęp do znacznie szerszego spektrum danych, bo oprócz wymienionych informacji, dowiedzą się także o wysokości lotu skoczka, kącie między nartami, kątach natarcia oraz obrotu. Według informacji przekazanych przez Hofera, czujniki będą dokonywać pomiarów co 20 metrów.
- Sensory będą częścią ruchomą całej aparatury znajdującej się w pobliżu skoczni - dodał Hofer. FIS chciał przetestować nowy system podczas ostatniego konkursu z cyklu Letniego Grand Prix, ale został on odwołany ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]