W poprzednich latach Niemiec był najlepszym zawodnikiem naszych zachodnich sąsiadów. W 2015 roku na mistrzostwach świata w Falun sięgnął po złoty medal w rywalizacji indywidualnej na dużej skoczni, a kilka tygodni później cieszył się z triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Sezon 2016/2017 rozpoczął od wiktorii w Kuusamo. Później nie skakał jednak tak dobrze. W trakcie 65. Turnieju Czterech Skoczni, po 21. miejscu w Garmisch-Partenkirchen, wycofał się nawet z dalszej rywalizacji. Chciał się skupić na treningach i wystartować dopiero w Willingen. Tak się jednak nie stało, ponieważ podczas treningu w Oberstdorfie zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.
To oznaczało absencję Niemca na mistrzostwach świata w Lahti i opóźnienie startu przygotowań do kolejnego sezonu. Do treningów Freund wrócił latem 2017 roku. Niestety zbyt długo nie nacieszył się powrotem do skoków. Zaledwie na drugim treningu, ponownie w Oberstdorfie, zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. To brzmiało jak wyrok - Niemca ominęła druga mistrzowska impreza, tym razem jeszcze ta ważniejsza, igrzyska olimpijskie w Pjongczangu.
Podopieczny Wernera Schustera szybko jednak dał do zrozumienia, że kolejny tak poważny uraz nie spowoduje, że zakończy karierę. Zapowiedział walkę o powrót do sportu i na razie to realizuje. Do mediów społecznościowych trafił filmik, na którym Severin Freund oddał swój pierwszy skok po urazie. Nie była to jeszcze próba na skoczni, ale imitacja skoku w sali treningowej.
Widać jednak, że rehabilitacja Niemca przebiega zgodnie z planem i nasz zachodni sąsiad planuje wrócić do rywalizacji w Pucharze Świata w sezonie 2018/2019. Tym samym Kamilowi Stochowi przybędzie kolejny poważny przeciwnik do walki o Kryształową Kulę i o medale mistrzostw świata w austriackim Seefeld.
First #jump! #SFly #greatfeeling #stepbystep pic.twitter.com/xg0qMEbGgd
— Severin Freund (@SeverinFreund) 20 stycznia 2018
ZOBACZ WIDEO: Nikt nie wierzył w polskiego skoczka. Stefan Horngacher da mu szansę?