[tag=54012]
Stefan Horngacher[/tag] wybrał do rywalizacji Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Stefana Hulę i Dawida Kubackiego. Maciej Kot okazał się najsłabszy z Biało-Czerwonych na jedynym czwartkowym treningu i nie znalazł się w kadrze na konkurs indywidualny. Kwalifikacje z powodu złych warunków przesunięto na piątek.
- Innej decyzji się nie spodziewałem. Musiałbym pewnie wygrać serię treningową, żeby startować. Trzeba patrzeć na całokształt. Stefan, Dawid, Kamil i Piotrek skakali lepiej od pewnego czasu, ja troszkę miałem dołek formy. Ta decyzja nie jest dla mnie powodem, żeby się teraz załamać - powiedział polskim dziennikarzom Maciej Kot.
- Pogodziłem się z tą sytuacją. Przyjechałem oczywiście z chęcią rywalizacji, ale i z planem B - chciałem oddać jak największą liczbę skoków. Cały czas trzymam z grupą, walczę, jestem gotowy do powrotu - dodał.
- Przegrałem w równej walce. Każdy z nas miał równe szanse, równe warunki przygotowań. Nie jest to ujma na honorze, ponieważ inni skaczą bardzo dobrze. Przegrałem po sprawiedliwej walce, taki jest sport - przyznał z uśmiechem.
Kot wciąż ma szansę, aby zmienić któregoś z kolegów. W piątek i sobotę będzie pełnił rolę przedskoczka. - Maciek odda w ten sposób kilka skoków treningowych, będzie mógł się zaprezentować i wywalczyć miejsce na niedzielny konkurs - powiedział Horngacher w rozmowie z TVP Sport.
Grzegorz Wojnarowski z Oberstdorfu
ZOBACZ WIDEO: Snowboardzista z Polski spędził w śpiączce 9 dni. "To bardzo duże zagrożenie"