- Kamila czeka wspaniały dzień. On już wie, że wygrał obecną edycję imprezy i zazdroszczę mu, bo teraz czeka go nagroda. Może się cieszyć skakaniem, ale ja wierzę w statystyki i uważam, że Stoch wprawdzie wygra w klasyfikacji generalnej, ale czwartego zwycięstwa nie odniesie - powiedział dzień przed zawodami w Bischofshofen Schlierenzauer w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Stoch tymczasem nie tylko wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni, ale w całym cyklu zwyciężył różnicą aż 69,6 punktu! Najpiękniejsza odpowiedź dla niedowiarków to zawsze odpowiedź czynem. A po swoim tegorocznym dokonaniu, Polak nie musi już używać ani jednego słowa komentarza.
Największy triumf jednak Polak osiągnął w głowie - nad samym sobą. Mimo że zwycięstwo w TCS miał praktycznie w kieszeni, to przed ostatnim konkursem ciążąca na nim presja jeszcze się zwiększyła. Miał szansę jako drugi skoczek w historii dokonać wyczynu niemal niemożliwego, bo niemiecko-austriackie zawody odznaczają się jeszcze wyższym stopniem trudności niż szeregowe konkursy Pucharu Świata. Tymczasem Polak wyrwał rywalom wszystko, co tylko się dało i ze stoickim spokojem, po raz kolejny zresztą, zapisał się do historii. Lepszego prognostyka przez jego kolejnymi startami być nie może.
Kolejną przewagę daje mu klasa, z jaką osiągnął swój rezultat. Stoch nigdy nie udziela wywiadów, w których stawiałby się wyżej od innych zawodników. Nie wieszczy nikomu porażki, wypowiada się rzeczowo i z dystansem. Słowa Stocha, dla nas, dziennikarzy, na ogół nie są klikalnymi hitami, ale m.in. dzięki temu góral z Zębu zyskuje szacunek nie tylko mediów i kibiców, ale także innych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Łzy Adama Małysza po TCS, szok Piotra Żyły w Lahti i hymn Polski w Planicy. Te momenty zapadły nam w pamięci
Temat, jakim przed Bischofshofen żyły media sportowe, czyli oświadczenie Jana Ziobry i komentarz, którego udzielił mi Adam Małysz, zapewne powróci. Ale dzisiejszy wieczór to czas Stocha. Zasłużył, aby pisać wyłącznie o nim i sukcesie polskich skoków.
Najwięksi sportowcy, poza zwycięstwami w zawodach, wygrywają znacznie więcej. Jak widać, właśnie to uczynił dzisiaj Stoch.
I nie martwmy się, że forma przyszła na TCS, a do igrzysk zostało jeszcze sporo czasu. Stoch to prawdziwa maszyna, to mistrz. I doskonale wie, co robi. Trener kadry zresztą też.
Kamilu, ukłony.