IO w Pjongczang. Najwięksi rywale Stocha nie polecą do Korei?

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu Stefan Kraft
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu Stefan Kraft

Igrzyska olimpijskie bez Stefana Krafta i Andreasa Wellingera? To możliwe. Austriacy i Niemcy ze względu na zawirowania na Półwyspie Koreańskim rozważają wycofanie swoich zawodników z tej imprezy.

Sytuacja związana z Koreą Północną i jej nuklearnymi zapędami nie schodzi z czołówek światowej prasy. Problem jest tym poważniejszy, że kilkadziesiąt kilometrów od granicy tego państwa odbędą się igrzyska olimpijskie w południowokoreańskim Pjongczang.

Francja zapowiedziała, że w przypadku eskalacji konfliktu może nie wysłać swoich zawodników na tę imprezę. Niedługo później w podobnym tonie wypowiedzieli się przedstawiciele Austrii i Niemiec.

- Jeśli sytuacja się pogorszy i nie będziemy w stanie zagwarantować bezpieczeństwa naszych zawodników, nie polecimy do Korei Południowej - powiedział szef Austriackiego Komitetu Olimpijskiego Karl Stoss.

Brak zawodników z Austrii byłby ogromnym ciosem dla igrzysk. W Soczi reprezentanci tego kraju wywalczyli 17 medali. Do Pjongczang mogą również nie przylecieć Niemcy (19 medali w Soczi).

ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest

O możliwości pozostania reprezentantów Niemiec w domach wypowiedział się między innymi minister spraw wewnętrznych. Rząd monitoruje sytuację i jeśli sytuacja na Półwyspie Koreańskim się pogorszy, zawodnicy nie polecą na igrzyska.

Sytuacji bacznie przygląda się Międzynarodowy Komitet Olimpijski. "Bezpieczeństwo zawodników jest priorytetem MKOl-u. Jesteśmy w bliskim kontakcie z władzami państw i ONZ. Na razie nikt nie wyrażał wątpliwości co do przeprowadzenia Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Cały czas monitorujemy sytuację na Półwyspie Koreańskim i w regionie. Pracujemy razem z Komitetem Organizacyjnym w sprawie przygotowań. Wszystko przebiega zgodnie z planem" - czytamy w oświadczeniu.

MKOl stoi na jasnym stanowisku. Jak przyznał rzecznik tej organizacji "nie ma planu B". Igrzyska mają się odbyć w Pjongczang, żadne inne rozwiązanie nie jest brane pod uwagę.

Mimo zaniepokojenia w niektórych państwach, większość komitetów olimpijskich przygotowuje się do imprezy zgodnie z planem. Szwedzka minister sportu Annika Standhall w rozmowie z agencją TT przyznała, że to "bardzo niepokojące, że niektóre państwa rozważają wycofanie się". Z kolei z Norwegii płyną głosy o "normalnych przygotowaniach".

Włosi oczekują "bezpiecznych igrzysk", a Holendrzy przekonują, że niestabilna sytuacja związana z Koreą Północną na razie nie jest czynnikiem, który mógłby stanowić powód do zmartwień. Alarmu nie ma również w Polskim Komitecie Olimpijskim i nic nie wskazuje na to, by Kamila Stocha czy Justyny Kowalczyk mogło zabraknąć w Pjongczang.

Brak zawodników z Austrii i Niemiec byłby wielkim ciosem dla całej imprezy. W poprzednim sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich w czołowej dziesiątce znalazło się aż pięciu zawodników z tych państw.

Zimowe igrzyska olimpijskie w Pjongczang mają zostać rozegrane w dniach 9-25 lutego 2018 roku.

Źródło artykułu: