LGP: niepokojące słowa Adama Małysza o Piotrze Żyle

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz
zdjęcie autora artykułu

Polacy, po kapitalnej walce z Norwegią, wygrali piątkowy drużynowy konkurs Letniego Grand Prix w Wiśle. Najsłabiej w zwycięskim zespole spisał się Piotr Żyła. O wiślaninie w studiu Telewizji Polskiej niepokojąco wypowiedział się Adam Małysz.

Dyrektor do spraw skoków i kombinacji norweskiej w PZN wraz z Apoloniuszem Tajnerem był gościem w studiu TVP podczas konkursu drużynowego Letniej Grand Prix w Wiśle.

W przerwie zawodów goście poświecili chwilę uwagi Piotrowi Żyle. Wiślanin w pierwszej serii nie oddał zbyt dobrego skoku, bowiem wylądowało tylko na 117. metrze. Po jego próbie Biało-Czerwoni zajmowali 4. miejsce ze sporą stratą do Norwegów.

Zarówno Adam Małysz jak i Apoloniusz Tajner przyznali, że wpływ na skok Polaka miały nie do końca dobre warunki wietrzne. Jednocześnie czterokrotny medalista olimpijski zaznaczył, że na razie Piotr Żyła nie jest w optymalnej formie. Małysz powiedział również, że w trakcie przygotowań jego rodak znów zaczął wracać do zgarbionej pozycji dojazdowej, której w momencie objęcia kadry stanowczo zabronił mu szkoleniowiec Stefan Horngacher.

Na szczęście i tym razem Austriak szybko zareagował. Po słowach trenera, według Adama Małysza, Żyła znów prawidłowo układa swoje ciało na rozbiegu. Jego forma co prawda nie jest jeszcze najwyższa, ale do zimy pozostało sporo czasu.

Powinniśmy zatem być spokojni o formę Żyły w PŚ w skokach narciarskich, aczkolwiek słowa Adama Małysza o chwilowym powrocie wiślanina do popularnego garbika i fajeczki mogły nieco zaniepokoić.

ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)

Źródło artykułu: