Kamil Stoch: Warunki były najtrudniejsze, odkąd tu jesteśmy

PAP
PAP

- Warunki były zdecydowanie najtrudniejsze, odkąd tu jesteśmy. Przynajmniej wiemy, czego się spodziewać przy takiej pogodzie. Wiedza to podstawa - mówił po kwalifikacjach do konkursu na dużej skoczni Kamil Stoch.

Konkurs kwalifikacyjny do czwartkowych zawodów odbył się w nieprzyjemnych, zmieniających się warunkach. Najpierw padał drobny deszczyk, który z czasem zgęstniał, a potem zamienił się w mokry śnieg. Organizatorzy nie byli w stanie wystarczająco szybko usuwać go z torów najazdowych i w efekcie kolejni zawodnicy uzyskiwali coraz gorsze prędkości na progu.

Najlepsi skoczkowie oddawali swoje próby przy najgorszej pogodzie, stąd ich rezultaty były przeciętne. Mistrz świata ze średniego obiektu Stefan Kraft uzyskał tylko 118,5 metra, srebrny medalista Andreas Wellinger - 114, a Kamil Stoch jeszcze pół metra mniej.

- Warunki były zdecydowanie najtrudniejsze, odkąd tu jesteśmy - mówił Stoch po swoim skoku. - Miałem problemy z pozycją najazdową. Przez wolniejsze tory trudniej mi było utrzymać równowagę. Przynajmniej wiem, nad czym mam pracować i czego się spodziewać przy takiej pogodzie. Taka wiedza to podstawa - ocenił.

- Jeżeli w konkursie będzie taka pogoda, to jedynym rozwiązaniem, jakie przychodzi mi do głowy, jest oddanie normalnego skoku, najlepszego, na jaki w tych okolicznościach będzie mnie stać - dodał lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W czwartek, w porze konkursu, w Lahti ma być dodatnia temperatura (+2 stopnie) i duże zachmurzenie. Meteorolodzy na szczęście nie przewidują na tę porę dnia opadów deszczu i śniegu.

Z Lahti - Grzegorz Wojnarowski

ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie

Źródło artykułu: