Po zakończeniu minionego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich trener Łukasz Kruczek przestał prowadzić reprezentację Polski i został szkoleniowcem kadry Włoch.
- Jest to całkiem odmienny poziom sportowy niż ten, z jakim zmagałem się w ostatnich latach w Polsce. Jest bardziej zbliżony do tego, co było kilkanaście lat temu w Polsce, kiedy przyjechał Pavel Mikeska. Inne są też pierwsze cele pracy, a przede wszystkim organizacja pracy w całym związku wygląda nieco inaczej. To całkiem inne doświadczenia - ocenia trener Łukasz Kruczek w rozmowie z Bartoszem Leją z serwisu skokipolska.pl.
- Jest ogrom pracy jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne, tam jest ogromne pole do pracy. Oczywiście skoki, to nie tylko "motoryka", a przede wszystkim technika, z tym że bez odpowiedniej bazy nie ma co marzyć o wprowadzaniu korekt technicznych - podkreśla polski trener.
Wśród włoskich skoczków już teraz wyróżnia kilku utalentowanych skoczków.
- Na pewno interesującym zawodnikiem jest Alex Insam, który właśnie kończy gimnazjum w Stams. Trenował do tej pory cały czas w austriackim systemie, który jest owocny. Oczywiście jest dwójka doświadczonych jak Sebastian Colloredo i Davide Bresadola. Kolejnym ciekawym zawodnikiem jest Daniele Varesco. Ale wszystkich łączy jedno - ogrom pracy jaki jest przed nimi na kolejne miesiące i lata - zaznacza Łukasz Kruczek.
- Zaczynamy od zera, zarówno treningowo jak i startowo. Kwoty dla Włoch są minimalne. Na początku będziemy startować w Pucharze Kontynentalnym i FIS Cup. W miarę sezonu będziemy powoli przesuwać się w kierunku Grand Prix. W planie mamy start w finale w Klingenthal - zapowiada.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Kruczek: praca z Małyszem nie była dla mnie łatwa