Piotr Żyła: Don’t worry, be happy, nasze zwycięstwo jeszcze przyjdzie!

Piotr Żyła zaprezentował się z bardzo dobrej strony w piątkowym konkursie drużynowym. 25-letni skoczek cieszy się z drugiego miejsca zajętego przez naszą kadrę, które uważa za sukces.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszej kolejce Piotr Żyła  uzyskał 129 metrów, w drugiej lądował o pół metra bliżej, a jego nota łączna to 248,8 punktu. Między innymi to właśnie dzięki niemu Polacy długo prowadzili i byli o krok od zwycięstwa. - Mamy wyrównaną drużynę i jest drugie miejsce - cieszy się reprezentant klubu z Wisły. - Szczerze mówiąc nie wiedziałem czy w ogóle wystartuję w drużynówce, czy załapię się do składu, a gdy tak się stało to powiedziałem sobie, że skoro dostało się szansę to pasowałoby teraz dobrze skakać. Była szansa na pierwsze miejsce, jest drugie, ale i tak się cieszymy. Pozostał niedosyt, bo mieliśmy przeszło trzydzieści punktów przewagi. Takie są jednak skoki, Krzysiek dostał podmuch i brawa dla niego za walkę, że wylądował jeszcze telemarkiem. To cieszy, że walczył do końca. Krzysiek był smutny i mu się nie dziwię. On chciał skoczyć bardzo daleko, jak każdy, ale już go pocieszyliśmy. Odkuje się na następnych zawodach drużynowych. Don’t worry, be happy, zwycięstwo jeszcze przyjdzie, czy tu, czy gdzie indziej. Cała drużyna skacze bardzo dobrze i jak to pójdzie dalej w takim kierunku to wygrana w drużynie będzie. Zaczęło się od dziesiątego miejsca w Kuusamo, teraz jest drugie, i pasuje wskoczyć na pierwsze.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

W ostatnim czasie forma Żyły wyraźnie zwyżkuje - już w Wiśle zajął szóste miejsce, które jest jego rekordowym osiągnięciem w Pucharze Świata. Słynący z barwnych wypowiedzi ulubieniec polskich kibiców nie ukrywa, że trudno mu ocenić skąd taka poprawa wyników w porównaniu z początkiem sezonu. - Nie wiem czemu teraz skaczę lepiej. W sumie nic się nie stało, przyjechałem sobie do domu po Turnieju Czterech Skoczni, poszedłem spać i się wyspałem i to tyle. Trudno powiedzieć, po prostu jest lepiej, tak jakoś wyszło (śmiech). W piątek byłem dwa razy drugi w swojej grupie? Chyba się pomylili, sam nie wiem. Dobrze że narty zapiąłem, bo jakbym nie zapiął, to bym nie skoczył (śmiech).

W sobotę Polacy powalczą w konkursie indywidualnym. Gdyby powtórzyli swoje skoki z piątkowych zawodów drużynowych mogliby nawet powalczyć o zajęcie wszystkich trzech czołowych miejsc. - Całe polskie podium byłoby fajne, ale trudno to obiecywać - uważa Żyła. Kamil jest głównym kandydatem do zwycięstwa, wygrywał tu już rok po roku. Myślę, że powalczy co najmniej o podium. Moje skoki w piątek były podobne jak te w Wiśle, trudno powiedzieć które lepsze, są na takim poziomie jak wtedy i w miarę ustabilizowane. Czuję, że jest szansa, żeby to utrzymać, bo idzie to w dobrym kierunku, skakanie jest coraz lepsze.

Mimo wspomnianej zwyżki formy Żyła nie stawia sobie konkretnych zadań na zawody na Wielkiej Krokwi. - Nie mam celu na sobotę. Pójdę na rozgrzewkę, rozgrzeje się, przebiorę się, pójdę sobie na górę skoczni, przypnę narty, siądę na belkę, a potem już pójdzie (śmiech) – kończy Piotr Żyła.

Z Zakopanego dla SportoweFakty.pl
Daniel Ludwiński

Komentarze (8)
gregu
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
The best of Piotr Żyła 
gregu
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ŻYŁA - jak ja lubie tego kolesia ! 
avatar
Norb1
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piotrek ty mój mentorze! JEsteś genialny w swoich wypowiedziach i nigdy uśmiech z twarzy nie schodzi.Garbik fajeczka i lecimy! 
avatar
Patrykowski
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piotr to taki wesoły duszek drużyny, a moze diabelek, grunt ze pozytywny. Jego wywiady nie sa "politycznie poprawne" i wyszukane ale za to rozbrajajaco szczere i szalone. Kuksaniec dla Macieja Czytaj całość
Af
11.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piotrek jesteś super,dziś nikt się nie martwi.Jesteśmy happy tak jak Ty.Powodzenia jutro.