Czasy, gdy polscy skoczkowie walczyli o czołowe miejsca w Pucharze Świata w skokach narciarskich i zdobywali medal za medalem, minęły. Teraz sukcesem jest walka o miejsce w pierwszej dziesiątce, a i tak częściej kończy się ona niepowodzeniem.
Obecny sezon nie jest udany dla Dawid Kubacki, który jeszcze dwa lata temu walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak ma problemy z regularnym zdobywaniem punktów, a o występie w Vikersund będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Kubackiego zabraknie bowiem w sobotnim konkursie, gdyż w kwalifikacjach nie znalazł się w czterdziestce. Skoczył zaledwie 163,5 metra. To o 90 metrów krócej niż wynosi rekord największej norweskiej skoczni.
- Nie jest urodzonym lotnikiem, ale jest świadomy tego, że to nie są jego skocznie, ale potrafi odlecieć. Rekord życiowy 236,5 - mówił przed skokiem komentujący dla Eurosportu Michał Korościel.
- O Jezus. Patrzyłem z dużym niepokojem, co się wyświetla w miejscu, gdzie są komunikaty dotyczące wiatru. To były najsłabsze warunki w całej stawce - dodał Igor Błachut.
Rekord mamuciej skoczni w Vikersund wynosi 253,5 metra i od 2017 roku należy do Stefana Krafta.
Każdy skacze po swojemu. Wysłali, kazali i skakał!