Stoch jak z innej planety. Leciał, leciał i leciał. "Niewiarygodne!"

YouTube / TVP Sport / Rekordowy skok Kamila Stocha
YouTube / TVP Sport / Rekordowy skok Kamila Stocha

Trondheim niewątpliwie kojarzy się polskim kibicom z pięknymi wspomnieniami. Jednym z nich jest fenomenalny skok Kamila Stocha na Granasen z 2018 roku, kiedy z pierwszej belki startowej bił rekord obiektu, szybując na 146. metr.

W tym artykule dowiesz się o:

Sezon 2017/18 był tym, w którym Kamil Stoch przekraczał granice wyobraźni polskich kibiców oraz rywali. Ci non stop oglądali jego plecy - w Pucharze Świata, podczas Turnieju Czterech Skoczni, w cyklach Willingen Five, Planica 7 czy Raw Air - wszędzie wygrywał Polak. Jedynie PŚ w lotach padł łupem Andreasa Stjernena.

Dominacja - to słowo, które perfekcyjnie opisuje ówczesne wyczyny Polaka. Nie inaczej było w Trondheim, gdzie Kamil przeżył jeden z najpiękniejszych momentów sezonu. Podczas konkursu na Granasen wiało piekielnie mocno pod narty, więc Stoch oddawał swoją próbę z... pierwszej belki startowej.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień

Żeby wygrać z prowadzącym Robertem Johanssonem, trzykrotny mistrz olimpijski musiał skoczyć około 144 metrów. Daleko? Stoch postanowił kolejny raz udowodnić, że nie ma sobie równych w całym Pucharze Świata i huknął 146 metrów, bijąc rekord skoczni. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że próba ta była niemal perfekcyjna, bo imponująca nie była tylko odległość, ale i noty - od 19 do 19.5 punktu.

- Ależ znakomicie, niewiarygodnie. On skacze poza wyobraźnią pozostałych rywali. To, co wyprawia Kamil Stoch, przechodzi narciarskie pojęcie. Jest niewiarygodny w tym, co robi - piał z zachwytu Sebastian Szczęsny, komentujący tamte zawody na antenie TVP.

- Nie wiem, czy przymierzyłbym ten skok do ideału. Po prostu był bardzo dobry, byłem wtedy w świetnej formie, były dobre warunki i cieszę się, że mogłem to wykorzystać - wspominał Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl

Dziś po tak fenomenalnych sezonach zostało jedynie wspomnienie. Kamila Stocha podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Trondheim zabrakło, a i jego koledzy nie dają kibicom nadziei na sukcesy - za takowy traktujemy pozycję w pierwszej dziesiątce.

W sobotę na Granasen odbędą się ostatnie zawody podczas tegorocznego czempionatu - najpierw w przełożonych z piątku kwalifikacjach, a następnie w konkursie indywidualnym. Biało-Czerwoni wystąpią w składzie: Paweł Wąsek, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny. Thomas Thurnbichler podjął decyzję o niedesygnowaniu do rywalizacji Piotra Żyły.

Wśród faworytów do zgarnięcia złota znajdują się: lider PŚ, Daniel Tschofenig, choć jego forma w ostatnich dniach nie zachwyca, jego rodacy, Jan Hoerl i Stefan Kraft, Norwegowie - Johann Andre Forfang oraz mistrz świata ze skoczni normalnej, Marius Lindvik, a także Anze Lanisek, który w drużynie wywalczył drugi z rzędu złoty medal dla Słowenii.

Kwalifikacje zaplanowano na godzinę 14:15. Konkurs rozpocznie się o godzinie 15:45. Relację tekstową LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Wybitny skok Kamila Stocha z 2018 roku można zobaczyć na poniższym nagraniu. Początek 3:51. 

Komentarze (12)
avatar
Mech
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba po latach czkawka mu z tego bierze bo teraz coś cienko 
avatar
Treser treseraklonów
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale to już było i nie wróci więcej. 
avatar
token
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będziecie przypominać już tylko wspomnienia ?!? 
avatar
tyle73
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stachowiak z ciebie taki dziennikarz sportowy jak z Reksia tygrys. 
avatar
Tadek1959
8.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Was powaliło , może Marusarza wspomnicie !!! Barany !!!! 
Zgłoś nielegalne treści