W Strachocinie, małej miejscowości pod Sanokiem, lokalni entuzjaści skoków narciarskich planują budowę nowej skoczni. Strachocina od lat 90. jest miejscem, gdzie odbywają się skoki amatorów.
Jak opisał Michał Chmielewski z TVP Sport obecnie istniejąca skocznia "Strachoczanka" została ulepszona do tego stopnia, że można na niej skoczyć 35 metrów. Organizatorzy planują zakup działek pod budowę wybiegu skoczni K-30 i budowę nowej o rozmaiarze K-60. "Cele ambitne, ale jak najbardziej do zrealizowania" - czytamy w poście na Facebooku z 9 lutego.
Okazuje się, że mają ambitne plany. Jeden z budowniczych nowej skoczni Adrian Cecuła mówi, że zwrócą się o pomoc do jednego ze specjalistów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
- Dziś, żeby poważnie potrenować, trzeba poświęcić czas i pieniądze na podróż przez pół kraju. Uważamy, że to wstyd dla regionu i bierzemy sprawy w swoje ręce. To już nie fanaberia fanów, tylko troska o dyscyplinę. Więc to ma być profesjonalny projekt, zwrócimy się o pomoc do homologanta FIS Krzysztofa Horeckiego - przyznał.
- Jesteśmy realistami, więc sądzimy, że wariant minimum na to przedsięwzięcie to 2-3 lata. Chcielibyśmy też zainteresować tą inicjatywą działaczy w PZN, dotąd nie zaoferowano nam żadnej pomocy, choćby proceduralnej - dodał Cecuła.