Zarówno skocznia w Garmisch-Partenkirchen, jak i nowy, 2025 rok, nie sprawiły, że zmieniła się forma polskich skoczków. W drugim konkursie 73. Turnieju Czterech Skoczni najlepszym z Polaków był Paweł Wąsek, który zajął 16. miejsce. Punkty zdobył jeszcze 29. Piotr Żyła.
Pozostali Biało-Czerwoni odpadli po pierwszej serii. Dawid Kubacki był 45., Jakub Wolny 46., a Aleksander Zniszczoł został zdyskwalifikowany z uwagi na rozmiar kombinezonu.
Po zawodach Kacper Merk z Eurosportu przeprowadził wywiad z Thomasem Thurnbichlerem. W rozmowie z trenerem naszych skoczków poruszył temat brutalnej weryfikacji, wracając do wypowiedzi Austriaka z Titisee-Neustadt, kiedy to twierdził, że "mamy trzech zawodników na pierwszą dziesiątkę".
- W Titisee-Neustadt było inaczej, mieliśmy trzech zawodników. Teraz też oczywiście ich mamy, ale tylko Paweł pokazuje solidne wyniki w konkursach. Żeby być w pierwszej dziesiątce, trzeba skakać dużo lepiej. Nasi skoczkowie pokazują w seriach próbnych, że takie skoki mogą oddawać - wytłumaczył Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Następnie Austriak został zapytany o to, czy nasi skoczkowie wierzą w jego pomysły. Wrócił bowiem do ich wypowiedzi, że ten próbuje coś zmienić, ale efektów nie widać. Ostatnie zdanie mocno zaskoczyło szkoleniowca.
- To ciekawe, bo ja słyszę inne rzeczy. Muszę porozmawiać z zawodnikami - stwierdził Thurnbichler.
Merk kontynuował wątek, dodając, że mają miejsce zmiany w locie, lecz nie ma to przełożenia na wyniki. - Kiedy patrzę na Olka, to nie zmieniamy żadnych dużych rzeczy, tylko drobne szczegóły - zareagował Austriak.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie trener polskich skoczków poruszymy z nimi temat wypowiedzi medialnych. Jednak ważniejszym tematem obecnie jest ich forma, która praktycznie w ogóle nie ulega poprawie. Kolejna okazja do rehabilitacji w wykonaniu większości Biało-Czerwonych już w Innsbrucku.