Kamil Stoch, trzykrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, nie weźmie udziału w tegorocznej edycji. Jak podaje "Przegląd Sportowy", decyzja została podjęta wspólnie z trenerem Michalem Doleżalem. Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, wyjaśnia, że Stoch i Doleżal uznali, iż obecna forma skoczka nie jest wystarczająca na start w zawodach.
Adam Małysz zdradził, że jeszcze niedawno planowano udział Stocha w turnieju, a nawet zakupiono dla niego bilet. Jednak po analizie formy, Stoch i Doleżal zdecydowali się na spokojny trening. - Z tego, co słyszałem, to była decyzja Kamila i Michała Doleżala. Uznali, że skoki nie są na tyle dobre, żeby jechać - powiedział Małysz.
Stoch, który trenuje poza kadrą, zmaga się z problemami formy. W dziesięciu startach punktował siedmiokrotnie, ale tylko dwa razy kończył w drugiej dziesiątce. Małysz przyznaje, że rozumie decyzję Stocha. - Pewnie też wolałbym tak zrobić, zamiast zajmować odległe miejsca - stwierdził prezes PZN.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Małysz wskazuje, że kontuzja Stocha w trakcie przygotowań miała wpływ na jego obecną formę. - Widziałem te skoki z lata, dostawałem nagrania video i potwierdzam. Tyle tylko, że te skoki wyglądały zupełnie inaczej, niż teraz - mówi Małysz. Podkreśla, że głowa odgrywa dużą rolę w przypadku Stocha.
W składzie na Turniej Czterech Skoczni znaleźli się: Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Kubacki, podobnie jak Stoch, ma za sobą trudny sezon. - Słuchałem ostatnio trenera Krzysztofa Bieguna, który opowiadał, że w treningu Dawid skakał o wiele lepiej. Trzeba mieć nadzieję - mówi Małysz. Polska drużyna zmaga się z problemami sprzętowymi, co również wpływa na wyniki.