Skoczkowie narciarscy mają już za sobą kolejny weekend zmagań w Pucharze Świata 2024/25. W Wiśle nic się nie zmieniło, bo nadal o najwyższe miejsca walczyli przede wszystkim Niemcy oraz Austriacy.
Polacy z kolei walczyli jedynie o miejsce w pierwszej dziesiątce. Jednak zarówno w sobotę, jak i w niedzielę nie udało się tego osiągnąć. Najlepszy wynik uzyskał Paweł Wąsek, który w drugim konkursie indywidualnym był 11. i do 10. Mariusa Lindvika stracił ledwie 0,1 pkt.
Po zakończonym konkursie Thomas Thurnbichler musiał wybrać skład na kolejny weekend zmagań w Pucharze Świata. Ostatecznie Austriak zdecydował, że do Titisee-Neustadt nie wybierze się jeden z weteranów - Piotr Żyła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
- Zdecydowaliśmy, że Kamil (Stoch - przyp. red.) zostaje w drużynie na Titisee-Neustadt. Piotrek pojedzie do Ruki na Puchar Kontynentalny. Obaj mają szansę pokazać się z dobrej strony, a kolejna zmiana będzie możliwa przed Engelbergiem - powiedział Thurnbichler w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Polskiego Związku Narciarskiego.
Tym samym w kadrze na nadchodzące zmagania Pucharu Świata znaleźli się Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny oraz wspomniany Stoch. Słowa austriackiego trenera dają jednak do zrozumienia, że występ ostatniego z wymienionych zadecyduje o tym, czy znajdzie się w zespole na rywalizację w Engelbergu.
Żyła w Wiśle po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w zmaganiach PŚ. W pierwszym konkursie wracający po kontuzji 37-latek nie awansował do finałowej serii, zaś w drugim zajął 26. miejsce i zdobył pierwsze punkty.