W związku ze słabszą formą po kontuzji kolana Piotra Żyły zabrakło podczas dwóch pierwszych weekendów PŚ w skokach narciarskich w sezonie 2024/2025. Doświadczony Polak rozgrywki zainaugurował w Wiśle, gdzie zdobył też swoje pierwsze punkty.
Żyła ze świetnej strony pokazał się w piątkowych kwalifikacjach, ale dzień później nie zakwalifikował się do II serii konkursu. Inaczej było w niedzielę, kiedy to zajął 26. miejsce (pełne wyniki TUTAJ).
- Spoko nawet. Spodziewałem się, że moje skoki będą lepsze. Szczególnie w sobotę, gdy nie było do końca tak, jak powinno być - zdradził Żyła w rozmowie z dziennikarzami po niedzielnej rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
37-latek nie ukrywa, czego zabrakło mu w Wiśle. - Brakuje mi skoków w zawodach. Nie miałem okazji skakać. Trening i zawody to całkiem inne skoki. W sobotę się o tym przekonałem. Ale dziś już było w porządku. Trzeba startować - podkreślił Polak.
Wciąż nie wiadomo, kogo Thomas Thurnbichler weźmie na kolejne zawody Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Trener waha się pomiędzy Żyłą i Kamilem Stochem, który w Wiśle był tuż nad kolegą z reprezentacji. - Na razie trener nie powiedział konkretnie. Pewnie weźmie po wynikach, więc ja pojadę w końcu do Kuusamo - zaznaczył Żyła.
Przypomnijmy, że w Kuusamo odbywały się pierwsze konkursy Pucharu Świata. Z kolei w kolejny weekend na tej skoczni zostaną rozegrane zawody Pucharu Kontynentalnego.