W miniony weekend Kamil Stoch pojawił się pod Średnią Krokwią w Zakopanem, aby wspierać swoich kolegów rywalizujących o medale w letnim krajowym czempionacie. Skoczek nadal dochodzi do siebie po kontuzji prawego kolana, której nabawił się we wrześniu podczas treningu.
Zawodnik podkreślił, że choć czuje się coraz lepiej, decyzja o jego powrocie na skocznię zostanie podjęta w najbliższych dniach. - Chciałbym już wrócić do skakania, ale musimy zachować zimną krew - mówił Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.
Skoczek dodał, że nadal odczuwa ból przy pełnym przysiadzie, jednak rehabilitacja postępuje pomyślnie. Kontuzja nie była poważna, a więzadło boczne, które uszkodził, samo się goi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Stoch nabawił się urazu podczas treningu na Wielkiej Krokwi we wrześniu. Przy lądowaniu doszło do błędu technicznego, który doprowadził do uszkodzenia kolana. Skoczek przeszedł fizykoterapię oraz intensywne treningi wzmacniające, które mają przygotować go do powrotu na skocznię.
W tym roku 37-latek wystartował tylko w jednym konkursie - 14 września w Wiśle, gdzie zajął 16. miejsce. Wynik nie spełnił jego oczekiwań, jednak zawodnik wyciągnął wnioski i zapowiedział pełne przygotowanie na sezon zimowy.
- Wiem, co poszło nie tak, ale to już przeszłość - przyznał jeden z najbardziej utytułowanych skoczków w naszym kraju.
Trzykrotny mistrz olimpijski podkreślił, że kluczowe jest teraz, by wrócić do skakania w pełni zdrowy i bez pośpiechu. Zapowiedział, że decyzja o jego powrocie na skocznię może zapaść już w najbliższych dniach, gdy zakończy obecny cykl treningowy.