Ruszyła maszyna? "Skacze agresywnie i nisko szybuje nad zeskokiem"

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Aleksander Zniszczoł w niedzielę pobił rekord życiowy w Pucharze Świata i zajął 3. miejsce. - Nie możemy z niego robić Adama Małysza. Są za to większe szanse niż mniejsze, że to nie jego ostatnie podium w sezonie - mówi ekspert Eurosportu Jakub Kot.

W tym artykule dowiesz się o:

Do trzech razy sztuka. Aleksander Zniszczoł już dwa razy w tym sezonie miał ogromną szansę na zakończenie konkursu na podium. Dotychczas zawsze czegoś brakowało. Przede wszystkim konsekwencji i żelaznej psychiki, ale również szczęścia i korzystnych warunków atmosferycznych.

Lahti okazało się szczęśliwe dla cieszynianina, który po pierwszej serii przegrywał jedynie z Janem Hoerlem. Choć w drugiej wyprzedził go jeszcze Peter Prevc, reprezentant Polski zakończył zawody w czołowej trójce.

- Dobrze, że rozegrano drugą serię. Niektórzy mówili, że lepiej gdyby konkurs zakończył się na półmetku. Odpowiadałem: wcale nie. Styl Olka pozwala mu, by znaleźć się na podium. Jeśli skończymy wcześniej, znajdą się osoby chcące mu ujmować. Powstałyby spekulacje i insynuacje, że w drugiej serii by nie udźwignął presji - mówi ekspert Eurosportu Jakub Kot w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Przełamanie, na które wszyscy czekali

Na szczęście aura pozwoliła skakać dalej. - Teraz sukces smakuje lepiej. Fakt, że Olek znalazł się w podobnej sytuacji, gdy podium było na wyciągnięcie ręki okazał się nie bez znaczenia. Mógł się wcześniej z tym wszystkim oswoić. Wiedział z czym to się je. Oddał dwa bardzo dobre skoki. Zasłużył, by stanąć na podium. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, że w tym sezonie dojdzie do powtórki. Moim zdaniem są za to większe szanse niż miejsce, że to nie była jego ostatnia lokata w czołowej trójce w tegorocznym Pucharze Świata - dodaje.

Sukces Zniszczoła odwrócił uwagę od postawy pozostałych Biało-Czerwonych. Niestety ich występ był fatalny. Jedynie 29-letni zawodnik WSS Wisły przebrnął przez pierwszą serię. - Trzeba uczciwie powiedzieć, że to katastrofa. Od początku rozgrywek idzie nam pod górkę. Pierwsze konkursy były tragiczne nawet w wykonaniu Zniszczoła, który musiał odbudować się w Pucharze Kontynentalnym i dopiero w Turnieju Czterech Skoczni zaczął prezentować się lepiej - zauważa ekspert.

- Na domiar złego koledzy z kadry B wcale nie wyciągają ręki do trenera Thomasa Thurnbichlera. Rzeczywistość jest bolesna. Nie mamy jak rotować składem. Polskie skoki są w kryzysie. Zawiodło wiele rzeczy. Nie będę się wychylał przed szereg. Sztab szkoleniowy wie więcej i ma dostęp do analiz. Sam trener przyznał, że już myśli o kolejnym sezonie. Patrząc na jego reakcję, po podium Olka kamień spadł mu z serca. Pewnie przed startem PŚ szczytem marzeń nie byłoby jedno podium w sezonie, ale dobrze, że jest chociaż to - kontynuuje.

Nie powiedział ostatniego słowa?

Z Lahti rywalizacja przenosi się do Norwegii. Już od 8 marca skoczkowie powalczą o sukcesy w Oslo, a kilka dni później w Trondheim, w ramach cyklu Raw Air. Tradycyjnie turniej zakończy się na mamucie w Vikersundzie. - Olek będzie miał szansę, by zabłysnąć po raz kolejny. Oczywiście nie możemy z niego robić Adama Małysza i mówić, że zaraz zdominuje konkurencję. Niemniej ma dobry styl do dalekiego latania. Skacze agresywnie i nisko szybuje nad zeskokiem. Dlatego na większych obiektach powinien wypadać zadowalająco - przyznaje nasz rozmówca.

- Faktycznie po występach w Oberstdorfie trudno było być hurraoptymistą i stawiać Zniszczoła w gronie faworytów do zajęcia lokat w ścisłej czołówce. Za to od początku w Lahti wrócił na właściwe tory. Stawiałem przed niedzielnym konkursem, że będzie w czołowej szóstce. Znalazł się na podium. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zobaczymy, co przyniosą kolejne tygodnie - podsumowuje Jakub Kot.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- Skandalu w skokach ciąg dalszy. "Nie spodobało się na Zachodzie"
- Dlatego Kubacki się przewrócił. "Zupełnie się pogubił"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty