Światowe media zwróciły uwagę na Polaków

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Zarówno niemieckie, jak i słoweńskie media zareagowały na 4. miejsce reprezentacji Polski w konkursie drużynowym w Lahti. Podkreślono, że nasi skoczkowie zanotowali wyraźny postęp względem poprzednich występów.

skispringen.com

W Niemczech zwrócono uwagę na to, że zawody odbyły się w trudnych warunkach. W nich najlepiej poradzili sobie Norwedzy, ale ich podopieczni i tak uplasowali się na podium.

"Mimo trudnych warunków i zawirowań wokół głównego trenera Norwegowie okazali się najlepsi podczas konkursu drużynowego. Pokonali Austriaków oraz Niemców, którzy po raz kolejny znaleźli się na podium" - czytamy na skispringen.com.

Nie zabrakło również wzmianki o Polakach, którzy byli blisko podium. Podkreślono również, że ponownie mocny w naszej ekipie był Aleksander Zniszczoł.

"Polscy skoczkowie narciarscy w składzie Piotr Żyła, Maciej Kot, Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł znacznie poprawili się w porównaniu do poprzedniego dnia, ale wyraźnie stracili miejsce na podium, kończąc zmagania na czwartej pozycji z łączną notą 845,6 pkt. Szczególnie wyróżnił się po raz kolejny Zniszczoł, który mimo trudnych warunków w finale poszybował na odległość 130 metrów" - podsumowano występ naszej kadry.[nextpage]

sport1.de

Niemiecki portal podkreślił, że ich skoczkowie po raz kolejny uplasowali się na podium, a ich liderem był Andreas Wellinger. Nie zabrakło informacji dotyczącej warunków pogodowych w Lahti.

"Niemieccy skoczkowie narciarscy prowadzeni przez mistrza olimpijskiego Andreasa Wellingera kontynuują swoją serię na podium, zajmując trzecie miejsce w trzecim konkursie drużynowym tej zimy. W finlandzkim Lahti w sobotę przegrali z Norwegią i Austrią przy po raz kolejny trudnych warunkach wiatrowych" - czytamy na sport1.de.

"W kadrze zabrakło Karla Geigera. To pierwsza taka sytuacja od sześciu lat, kiedy to zabrakło go w składzie na konkurs drużynowy. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w Planicy 24 marca 2018 roku" - dodano.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

[nextpage]

VG

Zadowolenia z końcowego triumfu swoich rodaków nie ukrywali norweskie media. W końcu długo musieli czekać na to, żeby Norwegowie stanęli na najwyższy stopniu podium po konkursie drużynowym.

"Susza skończyła się dla norweskich skoczków. Po raz pierwszy od trzech lat Norwegia wygrała konkurs drużynowy w Pucharze Świata" - podkreśliła gazeta "VG".

"Ostatnio wokół naszych skoczków rozpętała się burza. Zawodnicy pokłócili się z trenerem kadry narodowej Alexandrem Stoecklem, który przebywa obecnie w domu. W Lahti nie pojawił się również dyrektor sportowy, a tymczasem wynik jest lepszy niż można było oczekiwać" - dodano.
[nextpage]

RTV SLO

Powodów do zadowolenia nie mają za to w Słowenii. Odległe, 7. miejsce było sporą sensacją, biorąc pod uwagę, że w akcji oglądaliśmy między innymi Lovro Kosa, triumfator piątkowego konkursu indywidualnego.

"W konkursie drużynowym w Lahti bez wątpienia najlepsi byli Norwegowie. Słoweńcy zajęli dopiero 7. miejsce i stracili do zwycięzców aż 146 punktów. Już po pierwszym skoku Domena Prevca nasza reprezentacja była dopiero 8., a po próbach reszty nie zrobiła postępu" - czytamy na słoweńskim portalu RTV SLO.

"W drugiej serii poprawili się Domen i jego brat Prevc. Ponownie zawiedli Mogel, a jeszcze bardziej Kos" - dodano.

Słoweńscy dziennikarze zwrócili także uwagę na występ Polaków, którzy uplasowali się na 4. lokacie. "W porównaniu do poprzednich występów poczynili spore postępy. Szczególnie wyróżniał się Aleksander Zniszczoł, który mimo trudnych warunków w finałowej serii osiągnął 130 metrów" - napisano o naszej kadrze.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty