Pierwszy konkurs indywidualny Pucharu Świata w skokach narciarskich w japońskim Sapporo odbył się w sobotę. Zaciętą walkę o końcowy triumf stoczyli Stefan Kraft i Ryoyu Kobayashi. Ostatecznie lepszy okazał się Austriak. Na podium stanął również Andreas Wellinger, wyprzedzając Manuela Fettnera.
W kolejnym dniu odbył się drugi konkurs indywidualny, którego start zaplanowano na godzinę 3:00 naszego czasu. Tym razem nieoczekiwanie najlepszy okazał się Domen Prevc, wygrywając tym samym pierwszy raz od pięciu sezonów.
Za jego plecami sklasyfikowano Kobayashiego, z kolei ex aequo trzecie miejsce zajęli Fettner i Kristoffer Eriksen Sundal. Jednak radość Austriaka, że tym razem udało mu się uplasować na podium, nie potrwała długo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
W momencie, gdy do końca konkursu pozostało sześciu skoczków, FIS obniżył belkę startową. Tym samym Prevc, Sundal, Ren Nikaido, Kobayashi, Kraft oraz Lovro Kos skakali z 15. platformy. A po ich próbach, w dorobkach punktowych... nie doliczone zostały rekompensaty.
O tym fakcie zorientowano się dopiero po tym, gdy konkurs dobiegł końca. Tym samym doszło do zmiany wyników, bo cała wspomniana szóstka zawodników otrzymała dodatkowe 3,7 punktu.
W tej sytuacji najbardziej pokrzywdzony został Fettner. Austriak zamiast miejsca na podium został sklasyfikowany na 5. miejscu, bo wyprzedzili go zarówno Sundal, jak i Kraft. Tym samym 38-latek opuści Japonię po tym, jak dwukrotnie był o krok od 3. lokaty.
Rekompensata sprawiła również, że na 7. miejsce kosztem Petera Prevca wskoczył Nikaido. Z kolei nie zmieniły się pozycje w przypadku Sundala, który wyprzedził co prawda Fettnera, ale pozostał 3., Prevca, Kobayashiego i Kosa.
Przeczytaj także:
Piotr Żyła zdyskwalifikowany!