Po kilkunastu latach Puchar Świata w skokach narciarskich wrócił do Stanów Zjednoczonych. Od piątku do niedzieli skoczkowie rywalizować będą na skoczni HS128 w Lake Placid.
Dla większości zawodników w stawce to zupełnie nowa skocznia, na której nie mieli wcześniej możliwości skakać. By lepiej zapoznali się z obiektem, organizatorzy przygotowali trzy dodatkowe serie treningowe w czwartek poza tradycyjnymi dwoma treningami w dniu piątkowych kwalifikacji.
W czwartkowe popołudnie czasu polskiego wielu zawodników z 62 zgłoszonych do rywalizacji skorzystało z możliwości dodatkowego treningu na skoczni. Po trzy skoki oddali między innymi lider Pucharu Świata Halvor Egner Granerud, czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Stefan Kraft czy notujący w ostatnich tygodniach wyraźną zwyżkę formy Niemiec Andreas Wellinger.
Nie wszyscy jednak najmocniejsi w tym sezonie, skorzystali z możliwości wcześniejszego poznania obiektu. Podczas oficjalnych czwartkowych treningów żadnego skoku nie oddali wicelider Pucharu Świata Dawid Kubacki oraz piąty zawodnik "generalki" Piotr Żyła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
Na skoczni zabrakło także pozostałych Polaków, których Thomas Thurnbichler powołał na rywalizację w USA: Aleksandra Zniszczoła, Pawła Wąska, Tomasza Pilcha i aktualnie brązowego medalisty mistrzostw świata Jana Habdasa.
Kibice nie ukrywali zdziwienia decyzją o wycofaniu Biało-Czerwonych z czwartkowych treningów. Wydawało się, że zwłaszcza w kontekście niekorzystnych prognoz pogody na piątkowe treningi i kwalifikacje, polscy skoczkowie będą chcieli dobrze przetestować obiekt dzień wcześniej.
Dlaczego zatem naszych skoczków zabrakło w czwartek na skoczni HS128? Najprawdopodobniej zdecydowała o tym między innymi długa podróż. Polacy, w odróżnieniu od kilku innych ekip, nie ruszyli do USA z Willingen w poniedziałek rano. Zostali jeszcze w Niemczech, trenowali poza skocznią i w męczącą podróż do Stanów Zjednoczonych ruszyli dopiero we wtorek wieczorem.
Tym samym dotarli do Lake Placid w środę, gdy większość ekip miała już na miejscu jeden dzień aklimatyzacji za sobą. Biorąc pod uwagę zmęczenie po podróży i chęć zachowania pełni sił do końca weekendu w USA, Thomas Thurnbichler zdecydował się dać zawodnikom jeden dzień odpoczynku.
Dokładnie swoją decyzję szkoleniowiec wytłumaczył dla skijumping.pl: - Zrezygnowaliśmy z czwartkowej sesji treningowej na skoczni, ponieważ chcemy zachować pełne siły aż do niedzieli.
Jeśli pogoda pozwoli, prognozowany jest silny wiatr (więcej TUTAJ), piątkowe treningi przed kwalifikacjami do sobotniego konkursu indywidualnego rozpoczną się o 21:00 czasu polskiego. Dwie godziny później wyznaczono start eliminacji z udziałem 62 skoczków, w tym 6 Biało-Czerwonych.
Plan rywalizacji w Lake Placid:
piątek (10.02.2023)
21:00 - oficjalny trening (2 serie)
23:00 - kwalifikacje
sobota (11.02.2023)
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs indywidualny
22:00 - seria próbna
23:00 - konkurs duetów
niedziela (12.02.2023)
14:45 - kwalifikacje
16:15 - konkurs indywidualny