29 stycznia 2021 roku Klemens Murańka wykorzystał świetne warunki atmosferyczne i poszybował na Mühlenkopfschanze (HS 147) na odległość 153 metrów. To były kwalifikacje do pierwszego konkursu indywidualnego. W nim Murańka był dopiero 32., ale dzień później zanotował życiowy rezultat, zajmując 4. lokatę. Później do końca sezonu 2020/21 punktował w Pucharze Świata jeszcze cztery razy.
Niestety w sezonie poprzednim, jak i obecnym, nie widzimy Murańki praktycznie wcale w Pucharze Świata. Jego poziom pozwala mu rywalizować głównie w drugiej lidze, czyli Pucharze Kontynentalnym. Zapytaliśmy Józefa Jarząbka, jednego z pierwszych trenerów Murańki, co sprawia, że ten wciąż nie może ustabilizować się na solidnym poziomie. Szkoleniowiec wskazał jedną rzecz.
- W czwartek oglądałem Klemensa na treningu na Średniej Krokwi. Może nie skakał wybitnie, ale były to próby solidne, które mogłyby mu pozwolić nawiązać walkę o punkty Pucharu Świata. Problem w tym, że tylko na treningach widzimy u niego luz, a na zawody nie potrafi tego przełożyć. Myślę, że musi jeszcze bardziej popracować z psychologiem - mówi nam Jarząbek.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Zakopiański trener słusznie zauważa, że potencjał u Murańki wciąż jest spory, ale nawet w Pucharze Kontynentalnym zawodnik nie osiąga satysfakcjonujących rezultatów. Były konkursy, kiedy nie wchodził nawet do drugiej serii. Jeśli poprawi aspekt mentalny, to choćby w przyszłym sezonie jest w stanie wrócić do rywalizacji w Pucharze Świata.
- Klimek jest dobrze przygotowany pod względem motorycznym, zbił trochę wagę, technika również jest należycie poukładana. Dlatego tak jak wspomniałem, najważniejsza jest praca z psychologiem. Gdy nie ma obciążenia psychicznego zawodami, to Klimek skacze dobrze. Nadal wierzę w to, że jest to zawodnik, który może zdobywać punkty Pucharu Świata, oczywiście zakładając też, że nie będzie miał jakichś koszmarnych warunków atmosferycznych - dodaje Jarząbek.
Kibice skoków praktycznie co rok czekają na wystrzał formy u Murańki. W tym roku Zakopiańczyk będzie obchodził już 29. urodziny. Jako nastolatek był nazywany złotym dzieckiem polskich skoków, lecz nie zrobił kariery, jaką mu przepowiadano.
Złożyło się na to sporo czynników, a wśród nich były te związane ze zdrowiem. Jarząbek wierzy jednak, że Murańka wróci do elity. Sam zawodnik także nie zamierza składać broni.
- W sporcie trzeba mieć szczęście. W kluczowym momencie kariery Klemens miał problemy ze wzrokiem i potrzebował operacji. Na dłuższy czas wyłączyło go to z treningów. Później doszły problemy z wagą, dodatkowy stres i to się u niego nawarstwiło. Myślę jednak, że wszystko zmierza ku dobremu i będziemy jeszcze mieli z Klemensa pociechę - kończy Jarząbek.
Dotychczas Murańka w Pucharze Świata spisywał się najlepiej w sezonie 2020/21, kiedy z dorobkiem 141 punktów zajął 31. miejsce w klasyfikacji generalnej. Podobny wnik punktowy osiągnął w sezonie 2013/14 (132 pkt). Wówczas zakończył rywalizację w PŚ na 38. pozycji. Wciąż jego największym sukcesem w seniorskiej karierze pozostaje brązowy medal mistrzostw świata z Falun (2015), który wywalczył razem z drużyną.
Dawid Franek, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Fatalne informacje z Willingen. I to po skokach 18 zawodników