Wykorzystana okazja na historyczny wynik. ONICO Warszawa w sezonie 2018/2019

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

ONICO Warszawa zdobyło w zakończonym sezonie srebrny medal i jest to jak na razie najlepszy wynik w historii klubu. A przed rozpoczęciem rozgrywek niewiele wskazywało na to, że jest to możliwe.

1
/ 5

Wykorzystana okazja

ONICO Warszawa już w poprzednim sezonie miało aspiracje do zajęcia dobrego miejsca w lidze. Zespół był o krok od awansu do fazy play-off, ale zabrakło jednego punktu. Pozostała walka o siódme miejsce.

Przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek nowy prezes warszawskiego klubu, Piotr Gacek, zapytany o cele, wypowiadał się dosyć ostrożnie. Mówił o awansie do fazy play-off i walce o wyższą lokatę, niż rok wcześniej. W sumie poczynione przez klub transfery, wcale nie wydawały się specjalnie wzmacniać siły zespołu. Na pozycję pierwszego atakującego zakontraktowano Rafaela Araujo, a jako zabezpieczenie na tej pozycji Bruno Romanuttiego. Na przyjęcie przyszli Piotr Łukasik, Łukasz Wiese oraz Mateusz Janikowski, środek siatki wzmocnił Graham Vigrass. Nowych zmienników pozyskano na rozegraniu i na pozycji libero, odpowiednio Konrada Buczka i Dominika Jaglarskiego.

Początek sezonu przebiegał trochę w kratkę, ale stołeczni zajmowali miejsce w czołowej czwórce. W grudniu dostali wyjątkową szansę, którą umieli wykorzystać. Stocznia Szczecin ogłosiła bankructwo i wycofanie z ligi. Władze ONICO wiele się nie zastanawiając zaproponowały kontrakty dwóm graczom upadłego klubu: Bartoszowi Kurkowi i Nikołajowi Penczewowi. Sprowadzenie tych dwóch zawodników pozwoliło warszawiakom mierzyć wyżej, niż sam udział w play-off. Dobra gra dała im pozycję wicelidera na koniec rundy zasadniczej i bezpośredni awans do półfinału.

Rywalizacja w tej fazie z Jastrzębskim Węglem przebiegała w dramatycznych okolicznościach, bo bez dwóch kontuzjowanych liderów, Bartosza Kurka i Bartosza Kwolka. Po porażce w pierwszym meczu podopieczni Stephana Antigi potrafili się odrodzić i wygrać dwa kolejne mecze. Dodajmy, że władze klubu próbowały dokonać w tej sytuacji transferu medycznego i w końcu udało się sprowadzić Macieja Muzaja. W finale znów nie zabrakło kontrowersji, bo błędna decyzja sędziego zabrała ONICO Warszawa wygraną w pierwszym meczu przeciwko ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Zespół pomimo walki przegrał dwa kolejne starcia i musiał zadowolić się srebrnym medalem.

2
/ 5

Oceny rozgrywających i atakujących

Oceny rozgrywających: Antoine Brizard - 4,5 Konrad Buczek - bez oceny

Francuski rozgrywający radził sobie w drugim sezonie gry w ONICO lepiej niż w pierwszym. Przydarzyło mu się kilka słabszych meczów, ale całokształt wypadł naprawdę na mocną czwórkę z plusem. Przy dobrze dysponowanym Francuzie jego zmiennik, Konrad Buczek, praktycznie nie miał wielu szans pokazania swoich umiejętności. Zagrał właściwie w jednym meczu, który nie miał już wpływu na pozycję w tabeli na koniec rundy zasadniczej.

Oceny atakujących: Bartosz Kurek - 6 Rafael Araujo - 4 Sharone Vernon-Evans - bez oceny Maciej Muzaj - bez oceny Bruno Romanutti - bez oceny

Jeżeli chodzi o pozycję ataku, to warszawski zespół pobił chyba ligowy rekord w tym względzie, gdyż na tej pozycji występowało pięciu zawodników. Oczywiście czołową postacią był tutaj Bartosz Kurek, który po przyjściu do Warszawy błyszczał i przyciągał na Halę Torwar tłumy. Jego brak w play-off, mimo dzielnej postawy kolegów, był widoczny i pozostaje teraz tylko gdybać, co by się działo w finale, gdyby MVP mistrzostw świata był zdrowy.

Zanim to klubu przyszedł Bartosz Kurek, pierwszoplanową rolę jeżeli chodzi o atak, odgrywał Rafael Araujo. Brazylijczyk rozegrał kilka dobrych meczów, ale kiedy przychodziło do konfrontacji z potencjalnie lepszymi rywalami jak PGE Skra Bełchatów czy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, to już nie błyszczał. Kiedy stracił rolę pierwszego na rzecz polskiego zawodnika, postanowił pójść do klubu, gdzie jego pozycja nie będzie zagrożona i przeniósł się do ligi katarskiej.

Po odejściu Rafaela Araujo i Bruno Romanuttiego, który właściwie nie grał, drugą opcją w ataku z powrotem stał się Sharone Vernon-Evans. Młody Kanadyjczyk prawdziwy test przeszedł po kontuzji Bartosza Kurka, kiedy stał się nagle pierwszym atakującym, a jeszcze kilka tygodni wcześniej siedział na trybunach jako ten trzeci. Nie wypadł źle, ale jednak parę razy sytuację musiał ratować Maciej Muzaj. Z kolei ten zawodnik przyszedł po skończonym sezonie w Treflu Gdańsk w ramach transferu medycznego i starał się pomóc warszawiakom w walce o mistrzostwo.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

3
/ 5

Oceny środkowych i przyjmujących:

Oceny środkowych: Andrzej Wrona - 5,5 Graham Vigrass - 4,5 Jan Nowakowski - bez oceny Jakub Kowalczyk - bez oceny

Zawodnicy grający na środku siatki zdecydowanie byli mocną bronią ONICO w tym sezonie. W końcu Andrzej Wrona to najlepiej blokujący sezonu, zdobył aż 80 punktów tym elementem, wyprzedzając w rankingu kolejnego zawodnika aż o 15 oczek. Do niego też należy rekord liczby bloków w jednym mecz, osiem i dokonał tego wyczynu dwukrotnie. Rzadko się zdarzało, by nie dołożył kilku bloków w spotkaniu, zdarzyło tak tylko dwa razy.

Drugim mocnym punktem na środku był Kanadyjczyk Graham Vigrass, który może aż tylu bloków, co jego kolega nie miał, ale spisywał się dobrze w ataku i wiele razy straszył swoich rywali nieprzyjemną zagrywką. Z warszawskiej ekipy lepszy pod tym względem od niego był tylko Bartosz Kwolek. Kiedy z powodu limitu obcokrajowców i ubytków kadrowych z powodu kontuzji kanadyjski zawodnik musiał usiąść na ławce, dobrze zastąpił go Jan Nowakowski. Nie da się jednak ocenić jego gry na podstawie tylko kilku meczów. Podobnie nie można ocenić Jakuba Kowalczyka, który wchodził praktycznie tylko za zadaniowe zmiany.

Oceny przyjmujących: Bartosz Kwolek - 5 Nikołaj Penczew – 4,5 Piotr Łukasik - 4 Mateusz Janikowski - bez oceny Łukasz Wiese - bez oceny

Bartosz Kwolek to drugi motor napędowy ONICO obok Bartosza Kurka w minionym sezonie. Najlepiej punktujący i zagrywający gracz zespołu, w rankingu ligi odpowiednio osiemnasty i drugi w tych kategoriach. Wysoką ocenę otrzymuje też Nikołaj Penczew, który po raz kolejny pokazał, że jest jednym z najlepszych rezerwowych w naszej lidze. Może to jednak trochę krzywdzące określenie, ale Bułgar wiele razy ratował sytuację warszawskiego zespołu. Niezmiennie pokazywał swoje dwa atuty: stabilne przyjęcie i mocną zagrywkę.

Piotr Łukasik to kolejny przyjmujący zawodnik warszawskiej drużyny. Jego siła w ofensywie jest nie do podważenia. Zarówno jeżeli chodzi o atak, jak i o grę blokiem, to spisywał się bardzo dobrze. Ale jego słabym punktem pozostaje przyjęcie i za to nie może być wyższej oceny niż 4. Praktycznie każdy zespół grający przeciwko ONICO obierał go za cel swoich zagrywek.

Trudno ocenić grę pozostałych dwóch przyjmujących wicemistrza Polski. Mateusz Janikowski wchodził na zmiany i prezentował się podczas nich bardzo dobrze. Często musiał radzić sobie z przyjmowaniem trudnych piłek, gdyż takie dostawał zadanie. Nie rozegrał jednak meczu w pełnym wymiarze. Z kolei Łukasz Wiese nie dostał wielu szans gry i po przyjściu do zespołu Nikołaja Penczewa, postanowił zmienić barwy klubowe.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

4
/ 5

Oceny libero i trenera:

Oceny libero: Damian Wojtaszek - 5 Dominik Jaglarski - bez oceny

Podstawowy libero ONICO Warszawa trzymał dobrą dyspozycję przez cały sezon. W związku z tym jego młodszy kolega nie miał wielu okazji pokazania swoich umiejętności na parkiecie.

Ocena trenera: Stephane Antiga - 5

Trener warszawskiej ekipy poradził sobie w tym roku bardzo dobrze, bo przecież zdobycie srebrnego medalu to znakomity wynik. Musiał radzić sobie ze zmianami w składzie, wpasowywaniem do niego nowych zawodników i łataniem dziur, kiedy wypadli liderzy w najważniejszej części sezonu. A także ze świadomością, że odejdzie z klubu, niezależnie od osiągniętego wyniku. Ktoś mógłby powiedzieć, że z Bartoszem Kurkiem, to sam medal by się wygrał, ale sztuką było poukładać jakoś wszystkie klocki.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

5
/ 5

Jest dobrze, a może być lepiej

Możliwe, że w warszawskim klubie nadal żałują ogromnej szansy na mistrzostwo Polski. A może smutek po przegranej batalii minął, bo osiągnięty przez ONICO wynik trzeba absolutnie ocenić na plus. Oczywiście zespołowi pomogło nieplanowane wcześniej pozyskanie dwóch bardzo dobrych zawodników, Bartosza Kurka i Nikołaja Penczewa, ale okazję też trzeba umieć wykorzystać. Poza tym MVP mistrzostw świata spowodował, że trybuny Torwaru wreszcie się wypełniły także podczas meczów z drużynami ze środka i dolnej części tabeli.

Po udanym sezonie perspektywy rysują się naprawdę w różowych barwach. Możliwe, że w klubie pozostanie Bartosz Kurek. Skład ma się wzmocnić, a stery drużyny ma przejąć Andrea Anastasi. Do Warszawy zawita siatkarska Liga Mistrzów i tylko trochę boli, że nie będzie za bardzo gdzie tych rozgrywek rozgrywać. Przecież w zakończonym sezonie z powodu braku dostępnych i spełniających norm obiektów, ONICO musiało jeden z meczów rozgrywać… w Łodzi. Ale brak porządnej hali sportowej w stolicy to już temat na osobny artykuł.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Stronghold
11.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pięciu atakujących i pięciu przyjmujących, straszna patologia. Gdyby pozwolili im kogoś wziąć za Kurka (Składowski aż przebierał nóżkami, już "odpowiednio interpretował" przepisy), mieliby jede Czytaj całość