Podwójna korona, chociaż byli o krok od przepaści, czyli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2018/2019

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ubiegłym roku znakomita runda zasadnicza, ale później porażka w finale PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów. W ZAKSIE utrzymano jednak trenera i trzon zespołu, a klub z Kędzierzyna-Koźla odzyskał mistrzostwo Polski. Trudne momenty jednak także były.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

Bez nerwowych ruchów 

W sezonie 2017/2018 kędzierzynianie w znakomitym stylu wygrali rundę zasadniczą. W decydujących bojach na krajowym podwórku musieli jednak uznać wyższość rywali. Najpierw w Pucharze Polski przegrali w półfinale z Treflem Gdańsk (1:3), a później w finale PlusLigi lepsi okazali się siatkarze PGE Skry Bełchatów.

W klubie nie wykonano jednak nerwowych ruchów. Przede wszystkim pozwolono dalej pracować Andrei Gardiniemu. W składzie pozostali najlepsi siatkarze na czele z Benjaminem Toniuttim, Samem Deroo, Mateusz Bieńkiem i Pawłem Zatorskim.

W rundzie zasadniczej minionego sezonu kędzierzynianie znów wygrywali mecz za meczem. Triumfowali w 17 kolejnych spotkaniach, a ich znakomitą passę przerwali dopiero siatkarze Asseco Resovii. Oczywiście ZAKSA przystąpiła do play-off z 1. pozycji, ze znakomitym bilansem 21 zwycięstw i zaledwie 3 porażek.

W play-off zaczęły się jednak schody. W półfinale niespodziewanie mocny opór kędzierzynianom postawiła Aluron Virtu Warta Zawiercie. Co więcej, podopiecznym Marka Lebedewa brakowało jednego wygranego seta, by pokonać w półfinale ZAKSĘ i sprawić największą sensację sezonu. Kędzierzynianie uciekli jednak znad przepaści.

Drugi mecz półfinałowy z Wartą wygrali 3:2, mimo że przegrywali już 0:2. Tym samym doprowadzili do decydującego trzeciego spotkania. W nim pokonali zawiercian 3:1 i awansowali do finału. W nim potrzebowali tylko trzech spotkań, by uporać się z ONICO Warszawa i cieszyć się z ósmego mistrzostwa Polski. W tym sezonie kędzierzynianie świętowali podwójną koronę, bowiem pod koniec stycznia sięgnęli po Puchar Polski, triumfując w finale 3:1 z Jastrzębskim Węglem.

2
/ 5

Oceny rozgrywających i atakujących

Rozgrywający:

Trudno wyobrazić sobie grę ZAKSY bez Benjamina Toniuttiego. Francuz jest prawdziwym mózgiem swojej drużyny. Doskonale rozumie się z kolegami na parkiecie. Może w tym sezonie nie otrzymywał tak wiele statuetek MVP dla najlepszego gracza jak w poprzednich latach, ale nadal był jednym z najlepiej rozgrywających w lidze. Przemysław Stępień wchodził najczęściej na podwójne zmiany. Nie dostał zbyt wielu szans na grę w dłuższym wymiarze czasowym.

Atakujący:

Łukasz Kaczmarek - 4,5 James Shaw - bez oceny Sławomir Jungiewicz - bez oceny

Łukasz Kaczmarek trafił przed sezonem 2018/2019 do ZAKSY z Cuprum Lubin i spełnił pokładane w nim nadzieję. W wielu meczach był pierwszoplanowym siatkarzem swojego zespołu. Czterokrotnie został wybrany na najlepszego gracza spotkania. Zarówno w rankingu najlepiej punktujących jak i atakujących zajął 4. miejsce. Sławomir Jungiewicz i James Shaw pełnili rolę zmienników Łukasza Kaczmarka i nie mieli zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności na parkiecie.

ZOBACZ WIDEO Osiem tysięcy biegaczy pobiegło w szczytnym celu w Wings for Life w Poznaniu. Ścigał ich Adam Małysz

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

3
/ 5

Oceny środkowych i przyjmujących

Środkowi:

Mateusz Bieniek znów był jednym z najlepszym środkowych w lidze. Oczywiście można mieć nieco zastrzeżeń do jego gry w bloku, ale już w ataku po raz kolejny znakomicie współpracował z Toniuttim. W całym sezonie, ze środkowych, tylko Jakub Kochanowski z PGE Skry zdobył więcej punktów. Oczywiście przyjmującym znów wdała się we znaki trudna zagrywka Bieńka.

Znakomicie na środku z 25-latkiem uzupełniał się Łukasz Wiśniewski. Co prawda był nieco w cieniu Bieńka, ale dokładał sporą cegiełkę do triumfów ZAKSY. Mateusz Sacharewicz i Tomasz Kalembka trafili do Kędzierzyna-Koźla odpowiednio z Chemika i GKS-u Katowice. Byli zmiennikami podstawowego duetu i nie wygryźli z wyjściowego składu ani Bieńka, ani Wiśniewskiego.

Przyjmujący:

Za Samem Deroo znakomity sezon. W wielu spotkaniach trudno było wyobrazić sobie grę kędzierzynian bez Belga. Przyjmujący otrzymał aż 8 razy statuetkę dla najlepszego gracza pojedynku i pod tym względem był najlepszy. Obok Pawła Zatorskiego był największą ostoją ZAKSY w przyjęciu, ale przede wszystkim napędzał mistrzów Polski w ataku.

Znakomicie w kędzierzyńskim zespole odnalazł się również Aleksander Śliwka. Razem z Deroo reprezentant Polski utworzył parę podstawowych przyjmujących. Zarówno w przyjęciu jak i ataku niewiele ustępował reprezentantowi Belgi. Potrafił także odnaleźć się w kryzysowych sytuacjach. W drugim meczu półfinałowym z Wartą Zawiercie Andrea Gardini, wobec słabszej formy Kaczmarka, przestawił Śliwkę na atak, a przyjmujący odnalazł się na tej pozycji znakomicie i pomógł odwrócić wynik meczu.

Włoski szkoleniowiec ZAKSY odważnie stawiał także na Rafała Szymurę. 23-latek udźwignął ciężar presji. Dawał dobre zmiany na przyjęciu, a i w ataku potrafił odnaleźć się. Z kolei Brandon Koopers większość sezonu przestał w kwadracie dla rezerwowych.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

4
/ 5

Oceny libero i trenera

Libero:

Paweł Zatorski - 5,5 Kamil Szymura - bez oceny

Kolejny znakomity sezon dwukrotnego mistrza świata. Jest ostoją kędzierzynian w przyjęciu. W minionych rozgrywkach znów znakomicie odbierał serwis rywali, a w statystykach procentowo lepiej od Pawła Zatorskiego wypadł tylko Michał Potera. Jak zawsze dwoił i troił się w defensywie. Miał niepodważalną pozycje w pierwszej szóstce, a Kamil Szymura tylko kilka razy wszedł na boisko na zmianę.

Trener: Andrea Gardini - 5

Po nie do końca udanym poprzednim sezonie Andrea Gardini pozostał na stanowisku pierwszego trenera ZAKSY i działacze na pewno nie żałują swojej decyzji. Zawodnicy nadal mieli pełne zaufanie do szkoleniowca. Włoch znakomicie przygotował zespół fizycznie i mentalnie. Jego gracze i sam trener nie dali się ponieść emocjom w kryzysowym momencie sezonu, czyli w półfinale PlusLigi, kiedy przegrywali 0:1 w meczach i 0:2 w drugim spotkaniu z Wartą Zawiercie. Wówczas Gardini potrafił przestawić Śliwkę na atak, wpuścić na parkiet młodego Szymurę i ta dwójka odwróciła losy meczu i całej rywalizacji.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

5
/ 5

Przyszłość w pozytywnych barwach

Często po mistrzostwie Polski kibice mają obawy, czy w kolejnych sezonach ich ulubieńcy będą w stanie powtórzyć sukces. Kędzierzyńscy fani mogą być spokojni. W zespole zostaną prawie wszyscy podstawowi zawodnicy, a to zapowiada kolejne świetne wyniki.

Wyjątkiem z podstawowego zestawienia jest Mateusz Bieniek, który zdecydował się przejść do jednego z najmocniejszych klubów na świecie, włoskiej Cucine Lube Civitanova. Szefowie ZAKSY w miejsce Bieńka już zakontraktowali jednak mocnego środkowego, reprezentanta USA, Davida Smitha. Oprócz Bieńka odejdzie także Rafał Szymura, który trafi do GKS-u Katowice.

Znak zapytania pozostaje tylko przy trenerze Gardinimi. Jest kuszony przez włoskie kluby, ale szefowie ZAKSY złożyli mu oczywiście propozycję dalszej pracy w zespole mistrza Polski. Decyzję Gardiniego mamy poznać w najbliższych dniach.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
marmaz
10.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeśli chodzi o ocenę trenera, to nie zgodziłabym się z tym znakomitym przygotowaniem fizycznym.. mieli ciężkie momenty, zwłaszcza na początku fazy play-off. przyznali to sami zawodnicy. z resz Czytaj całość