Drużyny, trenerzy, organizatorzy, czyli co wiemy po Pucharze Polski?
Dominika Pawlik
Trafili w półfinale na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i nikt od nich nie wymagał, by pokonali mistrzów Polski. Faworytami nie byli także w finale. Brak presji, dobra dyspozycja, świetne przygotowania taktyczne (brawa dla sztabu!) i zabawa na boisku. Dla gdańszczan, a przede wszystkim Andrei Anastasiego, wywalczenie Pucharu Polski nie jest niczym nowym. Jednak dokonali tego w takim stylu, że ręce same składały się do oklasków. Kiedy wrzawa po triumfie już opadnie, zespół będzie musiał skupić się na tym, by dobrą grę przenieść także na ligowe boiska.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)