W tym artykule dowiesz się o:
Ambitny plan na jubileuszowy sezon w PlusLidze
Do rywalizacji w sezonie 2015/2016 zespół z Bydgoszczy przystępował pod nową nazwą. Z roli sponsora strategicznego zrezygnowała bowiem firma Transfer. Drużyna wystąpiła więc jako Łuczniczka.
Mimo nieco niższego budżetu i ograniczonych możliwości finansowych, nadzieje na dobry wynik w rozgrywkach były spore. Apetyty dodatkowo zaostrzał fakt, że był to jubileuszowy dziesiąty sezon ekipy znad Brdy w PlusLidze. Najwięksi optymiści marzyli o włączeniu się do walki o medale. Szansą był zreformowany system rozgrywek, który miał sprzyjać zespołom nie występującym w europejskich pucharach.
Kadrowa rewolucja pod hasłem "Teraz Polska"
W okresie letnim w klubie doszło do sporych zmian kadrowych. Jako pierwszy z klubem pożegnał się Vital Heynen. Po nim gród nad Brdą opuścili Paweł Woicki, Marcin Waliński, Dawid Gunia, Konstantin Cupkovic, Andrew Nally, Justin Duff i Steven Marshall.
Budując drużynę na nowy sezon Piotr Sieńko i Piotr Makowski zdecydowali się postawić głównie na polskich graczy, dla których ostatnie miesiące z różnych powodów nie były zbyt udane. To gwarantowało, że siatkarzom nie zabraknie motywacji do walki o korzystny wynik. Wyjątkiem był Murilo Radke. Brazylijczyka, rozgrywającego numer trzy w kadrze Canarinhos, kontraktowano jako gracza, który może zawojować polską ligę i z powodzeniem poprowadzić zespół do sukcesów. W późniejszym czasie dołączył także reprezentant Belgii Kevin Klinkenberg.
ZOBACZ WIDEO Sebastian Świderski: mistrzostwo zawdzięczamy ciężkiej pracy i odrobinie szczęścia (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Dla takich graczy jak Michał Ruciak, Bartosz Krzysiek, Wojciech Ferens, Michał Żurek i Grzegorz Kosok, gra w barwach Łuczniczki stanowiła szansę powrotu ze sportowego niebytu.
Niespełnione marzenie trenera
- Moim marzeniem jest, aby nie było kontuzji. Jeżeli to się spełni, będziemy mogli zaprezentować pełnię swoich umiejętności i powalczyć o jak najlepszy wynik - mówił przed rozpoczęciem sezonu trener Piotr Makowski.
Marzenia szkoleniowca legły w gruzach już w pierwszym meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Wówczas kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie doznał Wojciech Ferens. Przez dłuższy czas niezdolny do treningów był także Jakub Jarosz. Jak się później okazało, był to jedynie początek plagi urazów. Problemy zdrowotne nie opuszczały drużyny przez cały sezon, doświadczając niemal wszystkich zawodników i mając istotny wpływ na końcowy wynik zespołu w rozgrywkach ligowych.
W obliczu kontuzji, trener Piotr Makowski zmuszony był żonglować składem, co nie wpływało korzystnie na postawę drużyny w kolejnych meczach. Łuczniczka pierwszy triumf zanotowała dopiero w trzeciej kolejce, pokonując Effectora Kielce. Po tym zwycięstwie zespół awansował na 10. pozycję, wokół której oscylował do końca sezonu. Wszelkie próby "wślizgnięcia" się do ósemki kończyły się niepowodzeniem, choć udane występy w konfrontacjach z ligowymi tuzami jak np. z Asseco Resovią Rzeszów na własnym parkiecie czy w wyjazdowym starciu z PGE Skrą Bełchatów, dawały nadzieję na końcowy sukces i miejsce w górnej połówce PlusLigi.
W play-off, żądni rehabilitacji gracze Łuczniczki zdołali uratować twarz, wygrywając po dramatycznym boju z Indykpolem AZS Olsztyn rywalizację o 9. miejsce. To jednak nie wpłynęło zbytnio na poprawę nastrojów wśród kibiców i działaczy. Końcowy wynik uznano za spore rozczarowanie.
Niezastąpiony Jakub Jarosz i potencjał ukryty głęboko w rezerwie
Rozgrywający:
Murilo Radke - 2
Nikodem Wolański - 3,5
Przed sezonem zakładano, że podstawowym rozgrywającym ekipy znad Brdy będzie Murilo Radke. Po reprezentancie Canarinhos spodziewano się jednak dużo lepszej gry. Niestety dla sympatyków Łuczniczki, urodzony w Porto Alegre siatkarz nie radził sobie z kreowaniem gry zespołu. Brakowało komunikacji ze skrzydłowymi, którzy musieli radzić sobie z niedokładnymi wystawami. Dużo lepiej 27-latek prezentował się w polu zagrywki i ofensywie, wielokrotnie zaskakując przeciwników udanymi atakami.
Nieco lepsze wrażenie pozostawił po sobie Nikodem Wolański, który nie miał zbyt wielu okazji do występów. Kiedy jednak pojawiał się na parkiecie, wnosił do gry wiele dobrego. Spore możliwości były gracz Effectora Kielce zaprezentował w decydującym meczu o 9. miejsce. 22-latek pojawił się na placu gry w beznadziejnej sytuacji i uratował drużynę z opresji, prowadząc ją do końcowego zwycięstwa.
Atakujący:
Jakub Jarosz - 4
Bartosz Krzysiek - 3
Postawa obu atakujących w minionym sezonie mogła satysfakcjonować trenera Piotra Makowskiego, choć zdecydowanie lepiej z duetu Bartosz Krzysiek - Jakub Jarosz, prezentował się ten drugi. Przez większość sezonu to właśnie na barkach 29-latka spoczywała odpowiedzialność za wynik drużyny. Reprezentant Polski z reguły nie zawodził. To z kolei stanowiło kłopot dla byłego zawodnika Indykpolu AZS Olsztyn, który nie miał zbyt wielu okazji do występów. W obliczu kontuzji bardziej doświadczonego kolegi wychowanek MKS-u MDK wywiązywał się z roli zmiennika bez zarzutu.
Środkowi:
Wojciech Jurkiewicz - 3,5
Grzegorz Kosok - 3
Jan Nowakowski - 2,5
Mateusz Siwicki - bez oceny
Duet doświadczonych środkowych Grzegorz Kosok - Wojciech Jurkiewicz w minionym sezonie nie pozostawił złudzeń młodszym kolegom co do tego, komu należy się miejsce w szóstce. Większość sezonu to właśnie doświadczeni gracze odpowiadali za grę drużyny Łuczniczki na środku siatki. O ile jednak "Jurek" swoją postawą spełnił oczekiwania kibiców, to były gracz Jastrzębskiego Węgla przez dłuższy czas daleki był od optymalnej dyspozycji, budząc się dopiero w drugiej części rozgrywek.
Odbiór zagrywki piętą achillesową Łuczniczki
Przyjmujący:
Wojciech Ferens - bez oceny
Kevin Klinkenberg - 2,5
Dawid Murek - 3
Michał Ruciak - 3
Łukasz Wiese - 4
Jan Lesiuk - bez oceny
Przyjęcie było w minionym sezonie jednym z najsłabszych punktów ekipy z Bydgoszczy. Patrząc na nazwiska zawodników, można było mieć nadzieję na stabilizację w tym elemencie. Niestety kontuzja Wojciecha Ferensa już pierwszym meczu sezonu pokrzyżowała wszelkie plany. Trener Piotr Makowski przez dłuższy czas poszukiwał partnera do szóstki dla Michała Ruciaka, jednak żaden z zawodników nie prezentował wysokiej formy. W ofensywie dobrze radził sobie z kolei Łukasz Wiese. To właśnie jego postawa była największym zaskoczeniem. Oczekiwań nie spełnił natomiast sprowadzony w trakcie rozgrywek Kewin Klinkenberg. Belg po efektownym debiucie, w kolejnych meczach zdecydowanie obniżył loty.
Libero:
Michał Żurek - 4,5
Transfer Michała Żurka był zdecydowanie najlepszym przedsezonowym posunięciem działaczy znad Brdy. Były gracz Asseco Resovii Rzeszów prezentował stabilną formę w przyjęciu, ale przede wszystkim wielokrotnie imponował ofiarną i efektowną grą w obronie. 27-latek pozytywnie wpływał również na atmosferę w zespole, często mobilizując kolegów.
Dla Tomasza Bonisławskiego miniony sezon był z kolei stracony. "Boniu" okazji do zaprezentowania się nie miał zbyt wiele. Grał głównie wtedy, kiedy Michał Żurek był kontuzjowany. Swoją postawą jednak nie zachwycał.
Trener:
Piotr Makowski - 2
Dla trenera Piotra Makowskiego miniony sezon był wyjątkowo trudny. Szkoleniowiec przez większość czasu musiał radzić sobie z brakami personalnymi. Efektem było dopiero dziewiąte miejsce, które nikogo w Bydgoszczy nie zadowoliło. Po sezonie na szkoleniowca spłynęła fala krytyki ze strony kibiców. Zadowolony z wyniku nie był również prezes klubu Piotr Sieńko. W grodzie nad Brdą już w grudniu mówiło się, że może dojść do zmian w sztabie trenerskim. Ostatecznie były selekcjoner kadry siatkarek utrzymał posadę, ale przed jego pozycja w rozmowach z klubem na temat nowego kontraktu jest obecnie słaba. Mówi się wręcz o tym, że następca Piotra Makowskiego został już wytypowany.
Krajobraz po porażce
Zamiast obrony piątej pozycji wywalczonej pod wodzą Vitala Heynena, siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz toczyli rozpaczliwy bój o awans do ósemki. Ostatecznie nie zdołali się do niej zakwalifikować. Patrząc na przebieg sezonu, dziewiąta pozycja na zakończenie sezonu jest adekwatna do postawy zespołu w ostatnich miesiącach.
Trener Piotr Makowski podsumowując rozgrywki przyznaje, że głównym powodem niepowodzenia były kontuzje, które pokrzyżowały wszystkie przedsezonowe plany. Zdaniem szkoleniowca, kluczowy był uraz Wojciecha Ferensa, bowiem były gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wraz z Jakubem Jaroszem miał stanowić o sile ofensywnej zespołu.
Prezes klubu Piotr Sieńko 9. pozycję uznał za niesatysfakcjonującą, zapowiadając spore zmiany kadrowe w okresie letnim. Z drużyną prawdopodobnie pożegna się większość graczy z Murilo Radke i Kevinem Klinkenbergiem na czele. W ich ślady może pójść również Jakub Jarosz, który rozważa oferty z Lubina i Rzeszowa. Sporo chętnych jest także na Michała Ruciaka, natomiast Bartosz Krzysiek i Nikodem Wolański pozostanie w grodzie nad Brdą uzależniają od liczby minut spędzanych na parkiecie. Zapowiada się więc kolejne gorące lato nad Brdą.