Powtórka finału z Berlina. Symulacja Ligi Mistrzów 2015/2016 WP SportoweFakty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

We wtorek zmaganiami w grupie B i F siatkarze rozpoczną rywalizację już w szesnastej edycji Ligi Mistrzów. Jak mogą wyglądać zmagania o prymat klubowy na Starym Kontynencie i jak daleko zajdą przedstawiciele PlusLigi? Sprawdźmy!

1
/ 6

Podobnie jak w ubiegłym sezonie polscy kibice będą mogli ściskać kciuki za trzy zespoły znad Wisły. Obok srebrnych medalistów Ligi Mistrzów poprzedniej edycji z Rzeszowa awans do tych rozgrywek wywalczyli także Lotos Trefl Gdańsk oraz, startujący z dziką kartą, siatkarze PGE Skry Bełchatów. W rozgrywkach 2015/2016 w najbardziej prestiżowym z europejskich pucharów wystartuje 28 drużyn podzielonych do 7 grup.

Podział na grupy:

Grupa AGrupa BGrupa C
Arkas IzmirParis VolleyNoliko Maaseik
Biełogorie BiełgorodDynamo MoskwaTours VB
Berlin Recycling VolleysVfB FriedrischafenPAOK Saloniki
Marek Union-Ivkoni DupnicaZiraat Bankasi AnkaraTrentino Volley
2
/ 6

U pań awans do fazy pucharowej wywalczą zespoły z pierwszych i drugich miejsc w grupach. U panów rywalizacja będzie jeszcze bardziej zacięta, bowiem do 1/12 finału awansuje trzynaście drużyn (zwycięzcy grup i sześć z siedmiu najlepszych zespołów z drugich miejsc). Po zakończeniu rywalizacji grupowej zostanie wybrany z grona uczestników play-off gospodarz Final Four. Przed rokiem byli nim siatkarze Berlin Recycling Volleys, którzy wykorzystali atut własnego boiska i sięgnęli po brązowy medal Ligi Mistrzów.

W tym sezonie będzie im jednak ciężko powtórzyć ten wynik. W naszej symulacji zakładamy, że zespół z Berlina nie sprosta w grupie takim tuzom jak Biełogorie Biełgorod z Dmitrijem Muserskim i Arkasowi Izmir z bohaterem mistrzostw Europy 2015 Antoninem Rouzierem w składzie. Niemiecka drużyna zajmie trzecie miejsce w grupie i odpadnie z rozgrywek. Zakładamy, że najwięcej emocji będzie w grupie B. To właśnie do niej trafiły aż cztery zespoły, które śmiało mogłyby kandydować co najmniej do 1/6 finału. Siatkarze Paris Volley, Dynamo Moskwa, VfB Friedrichshafen i Ziraat Bankasi Ankara będą wzajemnie odbierać sobie punkty, a to sprawia, że właśnie z tej grupy awansuje tylko jeden zespół i będzie to rosyjski potentat z Iwanem Zajcewem na czele.

Ku uciesze polskich kibiców awans z grupy powinny wywalczyć trzy polskie zespoły, przy czym największe szanse na zajęcie pierwszego miejsca mają zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów. Trudno bowiem wyobrazić sobie by mistrzowie Polski i srebrni medaliści poprzedniej edycji Champions League okazali się słabsi od Dragons Lugano czy Tomisu Constanta. W rundzie play-off znajdą się także bełchatowianie i gdańszczanie, ale im trudno będzie wygrać grupę rywalizując z włoskimi tuzami - odpowiednio z A.S. Volley Lube Civitanova Marche i Modena Volley Punto Zero. Oczywiście w rundzie pucharowej znajdzie się także miejsce dla obrońców tytułu z Kazania.

Symulacja fazy grupowej przedstawia się następująco:

Grupa AGrupa BGrupa C
Biełogorie BiełgorodDynamo MoskwaTrentino Volley
Arkas IzmirVfB FriedrischafenTours VB
Berlin Recycling VolleysZiraat Bankasi AnkaraPAOK Saloniki
Marek Union-Ivkoni DupnicaParis VolleyNoliko Maaseik
3
/ 6

Włodarze rzeszowskiego klubu zapowiedzieli już, że będą czynić starania by po raz kolejny w Polsce cztery najlepsze zespoły zagrały o prymat klubowy na Starym Kontynencie. Obiektem zmagań byłaby Tauron Arena Kraków. Kontrkandydatem Polaków w ubieganiu się o Final Four rozgrywek będzie Zenit Kazań. W kuluarach mówi się, że to Rosjanie są faworytem, ale szansą dla mistrzów kraju jest nowy prezes CEV-u. Naszym zdaniem Aleksandar Boricić postawi na wspaniałą atmosferę na trybunach, połączoną z perfekcyjną organizacją i gospodarzem turnieju finałowego zostaną rzeszowianie.

4
/ 6

Po trzech przedstawicieli swojego kraju w pierwszej fazie play-off będą mieli Włosi, Rosjanie i Polacy. Znając politykę CEV-u, iż więcej niż dwa zespoły z tego samego kraju nie mogą zagrać w Final Four, zakładamy że ślepy los tak przydzieli drużyny aby z tego samego kraju wpadły na siebie najpóźniej w 1/6 finału.

Pierwsza runda play-off:

1/12 finału
Biełogorie Biełgorod - Lotos Trefl Gdańsk
Dynamo Moskwa - Tours VB
Trentino Volley - Tomis Constanta
Zenit Kazań - Arkas Izmir
A.S. Volley Lube Civitanova Marche - Halkbank Ankara
Modena Volley Punto Zero - PGE Skra Bełchatów

Nasze losowanie nie było łaskawe dla przedstawicieli PlusLigi. Jeśli taka też będzie rzeczywistość to w 1/6 finału łatwiej będzie wyobrazić się bełchatowian niż gdańszczan. Podopieczni Andrei Anastasiego trafiliby bowiem na Biełogorie Biełgorod, które wzmocnione Marko Ivoviciem chce się zrewanżować za poprzednią edycję, kiedy to odpadła... w 1/12 finału z Halkbankiem Ankara. Ciut łatwiejsze zadanie mieliby brązowi medaliści mistrzostw Polski, ale pokonanie drużyny z Earvinem Ngapethem czy Lucasem Saatkampem także nie będzie łatwym zadaniem. W innych parach lepsi w dwumeczu powinni okazać się siatkarze Dynama Moskwa, Trentino Volley, Zenitu Kazań  i A.S. Volley Lube Civitanova Marche. Ci ostatni w hitowym starciu w ramach 1/2 finału pokonają po złotym secie Halkbank Ankara i turecka drużyna znów będzie musiała obejść się smakiem Final Four.

5
/ 6

Miguel Falasca wyciągnie wnioski z ubiegłego sezonu i w przyszłym roku jego podopieczni najwyższą formę osiągną tuż przed Final Four rozgrywek. Tym samym po arcyciekawym dwumeczu pokonają naszpikowany gwiazdami zespół z A.S. Volley Lube Civitanova Marche z Ivanem Miljkoviciem czy Osmany Juantoreną. W pojedynku rosyjskim lepsi okażą się zawodnicy Biełogorie Biełgorod. Bardzo ciekawie będzie także w konfrontacji Trentino Volley z Zenitem Kazań. W konfrontacji dwóch wielkich trenerów (Radostin Stojczew i Władimir Alekno) lepszy okaże się szkoleniowiec mistrzów olimpijskich z Londynu w 2012 roku.

Druga runda play-off:

1/6 finału
Biełogorie Biełgorod - Dynamo Moskwa
Trentino Volley - Zenit Kazań
A.S. Volley Lube Civitanova Marche - PGE Skra Bełchatów
6
/ 6

Według naszych przewidywań w Final Four znajdą się po dwaj przedstawiciele PlusLigi i rosyjskiej Superligi. Znów klęskę poniosą włoskie drużyny, bowiem zespoły z Serie A odpadną w 1/12 i 1/6 finału. Wzorem ubiegłego sezonu największym prześladowcą drużyn z Półwyspu Apenińskiego zostaną siatkarze PGE Skry Bełchatów.

Co czeka nas już w samym turnieju finałowym? W myśl wyświechtanego w sporcie powiedzenia, w Krakowie może zdarzyć się wszystko. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że zespoły z Biełgorodu, Bełchatowa i Kazania przyjadą do stolicy Małopolski wykrwawione po wzajemnych bitwach, największe szanse na wywalczenie tytułu będą mieć rzeszowianie. Naszym zdaniem dojdzie do powtórki finału z Berlina i po przeciwnych stronach siatki staną gracze Asseco Resovii i Zenitu Kazań. Z kolei bełchatowianie znów będą rozpamiętywać półfinałową porażkę ze swoim odwiecznym rywalem i nawet wyższa forma niż przed rokiem nie pozwoli im sięgnąć po brązowy krążek, który zdobędą siatkarze Biełogorie Biełgorod.

Indywidualnie bohaterem finałów zostanie Bartosz Kurek, który poprowadzi rzeszowian do triumfu i zostanie wybrany najbardziej wartościowym siatkarzem Final Four Ligi Mistrzów.

Nie zgadzasz się z naszymi typowaniami? Tym bardziej zachęcamy do wyrażania swoich opinii i typowania przebiegu rozgrywek 2015/2016 w komentarzach. Jedno jest jednak pewne. Emocji począwszy od fazy grupowej poprzez rundę pucharową i kończąc na Final Four nie zabraknie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)