Kevin Tillie broni aktualnie barw Tours VB, które w półfinale Pucharu CEV rywalizowało z PGE Skrą Bełchatów. Mistrz olimpijski według francuskich mediów po sezonie ma opuścić rodzimy kraj i wrócić do PlusLigi. Jego kolejnym przystankiem w karierze będzie Projekt Warszawa, z którym pożegnał się w 2020 roku.
Dla 31-latka będzie to trzecia przygoda w polskiej lidze. Zadebiutował w niej w 2015 roku, kiedy to trafił do Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Po dwóch sezonach zdecydował się wyjechać z naszego kraju, do którego wrócił w 2019. Jego kolejnym przystankiem w karierze była drużyna ze stolicy Polski, występująca w tamtym czasie pod nazwą Verva Warszawa Orlen Paliwa.
Po jednym sezonie przeniósł się z Polski do Włoch, a następnie do Francji. Teraz Tillie ma po raz trzeci w karierze trafić do naszego kraju i wzmocnić swój były zespół. Transfer 31-latka oznacza, że stołeczny klub ponownie zamierza bić się o najwyższe cele w PlusLidze.
Warszawianie w tym sezonie radzą sobie znacznie gorzej niż w poprzednim. Po dobrej pierwszej połowie fazy zasadniczej, w drugiej są jednym z najgorszych zespołów. Aktualnie Projekt zajmuje ósmą lokatę i wciąż musi drżeć o występ w ćwierćfinale, bowiem Trefl Gdańsk traci zaledwie trzy punkty i ma do rozegrania dwa zaległe spotkania. Trzeba mieć jednak na uwadze, że podopieczni Michała Winiarskiego zmierzą się z czołową dwójką PlusLigi.
Przeczytaj także:
Tie-break zadecydował. W rzeszowskim Podpromiu górą Developres Bella Dolina
ŁKS Commercecon bez litości dla E.Leclerc Radomki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach