"Boski czynnik" kluczem do sukcesu

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Aleksandra Gryka
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Aleksandra Gryka

Zawodniczki IŁ Capital Legionovii Legionowo w sobotę dokonały historycznego osiągnięcia. - Jesteśmy świetnie dobrane charakterologicznie. Mamy znakomitą atmosferę w szatni. To jakiś boski czynnik - mówi dla WP Aleksandra Gryka.

Zawodniczki IŁ Capital Legionovii Legionowo nie najlepiej rozpoczęły półfinał Pucharu Polski siatkarek przeciwko E.Leclerc Moya Radomce Radom. Wyraźnie przegrały premierową partię. Później jednak zagrały jak odmienione i tylko w trzeciej odsłonie oglądaliśmy wyrównaną walkę. Ostatecznie wygrały 3:1 i zameldowały się w finale.

- Dopiero do nas dochodziło, że gramy w półfinale Pucharu Polski. Emocje zaczęły opadać dopiero w końcówce pierwszego seta. Może nie weszłyśmy najlepiej w ten mecz, ale gdy uspokoiłyśmy się, to się rozegrałyśmy i utrzymałyśmy poziom. Czapki z głów dla drużyny - powiedziała Aleksandra Gryka.

- Mało ludzi na nas stawiało, mimo tego, że dwukrotnie wygraliśmy z Radomką już w tym sezonie. Wiemy, jak ten zespół gra i czujemy się dobrze, gdy mierzymy się z nimi. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to półfinał pucharu i wszystko się mogło zdarzyć. Zrealizowaliśmy cały plan i wyszło bardzo dobrze - dodała środkowa.

ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek

Kibicom Legionovii bardzo przyjemnie się patrzy na drużynę z województwa mazowieckiego, ponieważ widać, że siatkarki się w niej dobrze czują. Jak przyznają same zawodniczki, atmosfera w drużynie jest znakomita.

- Jesteśmy świetnie dobrane charakterologicznie. Mamy znakomitą atmosferę w szatni. To jakiś boski czynnik, ale coś takiego w tej drużynie jest, że to wszystko działa - stwierdziła zawodniczka.

Już w niedzielę dla większości zawodniczek z Legionowa historyczny mecz. IŁ Capital Legionovia powalczy w finale Pucharu Polski. Ich przeciwnikiem będzie Developres Bella Dolina Rzeszów. To zawodniczki z Podkarpacia będą faworytkami, lecz nie należy skreślać podopiecznych Alessandro Chiappiniego. Pokonały już w tym sezonie rzeszowianki 3:2.

- Młodość może być atutem. Jednak także drużynowość może być naszą największą bronią. Ten element owocuje przez cały sezon. To znakomity turniej, cieszymy się, że dostałyśmy się do finału. Mam nadzieję, że napiszemy jeszcze kawałek historii - zapowiedziała siatkarka.

- Będziemy się mocno przygotowywać. Postaramy się jednak wyjść z chłodną głową i zagrać naszą najlepszą siatkówkę. Nie mamy nic do stracenia. Możemy tylko to ukoronować zdobyciem trofeum. Developres będzie się bronił, a my będziemy je atakować - zakończyła Aleksandra Gryka.

Czytaj więcej:
Znamy skład finału Pucharu Polski. Zespół z Mazowsza potrzebował czterech setów
Duża niespodzianka i zamieszanie. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle straciła punkty

Źródło artykułu: