"Nie do końca przemyślana decyzja". Wicemistrz świata ma wątpliwości ws. ukraińskiej drużyny

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Łukasz Kadziewicz
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Łukasz Kadziewicz

Siatkarze ukraińskiego Barkomu Każany Lwów w sezonie 2022/2023 mają grać w rozgrywkach PlusLigi. Taki pomysł - w obecnych warunkach - nie przypadł do gustu Łukaszowi Kadziewiczowi. Ten w felietonie dla "PS" krytycznie się do tego odniósł.

Pod koniec minionego tygodnia władze PlusLigi zdecydowały, że zrobią wszystko, aby włączyć zespół Barkomu Każany Lwów do rozgrywek od przyszłego sezonu.

- Mamy wyjątkowy czas, wspólnie uznaliśmy, że nasi ukraińscy przyjaciele spełniają wymogi i jednocześnie zasługują na nasze wsparcie oraz solidarność. Wspólna decyzja Rady oznacza jednak, że jesteśmy gotowi na to wyzwanie i nowy rozdział w historii naszej zawodowej ligi - powiedział Artur Popko, prezes zarządu Polskiej Ligi Siatkówki.

Taki pomysł nie wszystkim się jednak podoba, w tym gronie jest Łukasz Kadziewicz. Wicemistrz świata z 2006 roku w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" krytycznie odniósł się do rozszerzenia PlusLigi - w obecnych warunkach - o ukraińską drużynę. Zwrócił uwagę na jeden ważny element.

ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek

"Barkomowi w PlusLidze jak najbardziej jednak mówię tak. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że nie jest to do końca przemyślana decyzja, bo na dzisiaj pod względem logistycznym jest to na razie kwestia nie do rozwiązania. Oczywiście doskonale rozumiem empatię prezesów, ale nie można takich rozwiązań wprowadzać na zasadzie pospolitego ruszenia" - skomentował Kadziewicz.

Przyjęcie drużyny ze Lwowa do PlusLigi sprawia, że w przyszłym sezonie w rozgrywkach będzie występować nie 14, a 16 zespołów. Wszystko dlatego, że w bieżącym sezonie ostatnia drużyna PlusLigi (obecnie jest nią PSG Stal Nysa) po zakończeniu fazy zasadniczej rozegra baraż o pozostanie w lidze z drugą ekipą Tauron 1. ligi.

- Rozszerzanie musi mieć gdzieś swoje granice, bo w naszym kraju nie mamy aż takiego potencjału ludzkiego, aby utrzymać wysoką jakość i poziom gry w PlusLidze przy ogromnej liczbie zespołów w niej grających. Gdyby władze PLS zdecydowały się na umożliwienie zespołem wystawienia czterech obcokrajowców w podstawowej szóstce, to można by było trochę przyhamować to budżetowe błędne koło - zaznaczył Łukasz Kadziewicz.

Przeczytaj także:
Chemik przypomniał o aspiracjach. "Drzemała w nas złość"
Poproszono ich o 900 złotych. Zebrali ponad 170 tysięcy! Amerykanie z Polski pomagają Ukrainie