Poniedziałkowe mecze na siatkarskich parkietach rozpocznie spotkanie w Katowicach, gdzie tamtejszy GKS podejmie LUK Lublin. Gospodarze podejdą do pojedynku opromienieni sensacyjną wygraną z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Warto dodać, że bez straty seta zwyciężyli także w Pucharze Polski. W tabeli PlusLigi znajdują się na ósmym miejscu i mają na koncie 17 punktów, czyli tyle samo, co będący tuż za nimi beniaminek.
- Skupiamy się przede wszystkim na meczu z LUK Lublin, bo to ważne spotkanie pod kątem układu tabeli i zdobywania do niej punktów, a potem na wyjazdowym meczu z Indykpolem AZS Olsztyn - powiedział Marcin Kania dla oficjalnej strony internetowej GieKSy. Przypomnijmy, iż w pierwszym meczu LUK pokonał katowiczan 3:0. W składzie lubelskiego zespołu można znaleźć byłych zawodników poniedziałkowego rywala: Wojciecha Sobalę, Jana Nowakowskiego czy Dustina Wattena, a Dariusz Daszkiewicz był trenerem drużyny z Górnego Śląska w sezonie 2019/2020.
Wynik z pierwszej rundy będą chcieli powtórzyć Cerrad Enea Czarni Radom, którzy niespodziewanie pokonali wówczas Trefla Gdańsk 3:1. Wojskowi są głodni ligowego grania, gdyż ostatni bój w ramach ekstraklasy stoczyli... na początku stycznia, sensacyjnie ogrywając na wyjeździe Projekt Warszawa 3:2. Kilka dni później w szeregach Czarnych wykryto aż 11 przypadków zakażenia koronawirusem i trzeba było przełożyć pojedynki z Grupą Azoty ZAKSĄ i Asseco Resovią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Radomianie zgromadzili do tej pory tyle samo punktów, co ich poniedziałkowy przeciwnik (13), ale wyprzedzają go lepszym bilansem spotkań. Gdańszczanie wierzą jeszcze w udział w fazie play-off. - Przegraliśmy mecze, w których teoretycznie powinniśmy zapunktować, ale sezon jest otwarty, jeszcze nic nie straciliśmy. My się nie poddajemy, pracujemy dalej, gramy dalej, a jak to się zakończy? Zobaczymy za kilka miesięcy - skomentował Bartłomiej Lipiński dla strony Gdańskich Lwów.
W Tauron Lidze zaplanowano na poniedziałek jedno starcie. Opromienione wyjazdowym triumfem nad Radomką Radom UNI Opole podejmie Energę MKS Kalisz. Do gry powinna być już gotowa jedna z liderek beniaminka, Regiane Bidias, która nabawiła się urazu w trakcie ostatniego spotkania i musiała opuścić parkiet. - Każdy, kto oglądał uważnie ostatni mecz z Radomką widział, że Regiane ma uraz. Jest to uraz mięśniowy, który nie wygląda groźnie, na tę chwilę wydaje się, że wszystko jest w porządku - stwierdził trener Nicola Vettori.
W pierwszej rundzie kaliszanki pokonały opolanki bez straty seta. W ostatniej kolejce podopieczne Adama Czekaja wygrały u siebie z Jokerem Świecie po tie-breaku, lecz faworytem poniedziałkowego pojedynku wydaje się być zespół UNI.
Poniedziałkowe mecze 17. kolejki PlusLigi:
GKS Katowice - LUK Lublin / godz. 17:30
Trefl Gdańsk - Cerrad Enea Czarni Radom / godz. 20:30
Poniedziałkowe spotkanie 16. kolejki Tauron Ligi:
UNI Opole - Energa MKS Kalisz / godz. 19:00
Czytaj także:
>> Piękny legionowski sen dobiegł końca. Mistrz Polski się odkuł
>> MKS Ślepsk Malow Suwałki powiększa przewagę nad ostatnią drużyną PlusLigi