Długi mecz w Radomiu. Znamy ostatniego ćwierćfinalistę Pucharu Polski

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Siatkarze Stali Nysa
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Siatkarze Stali Nysa

W ostatnim meczu 1/8 finału Tauron Pucharu Polski Stal Nysa pokonała na wyjeździe Cerrad Eneę Czarnych Radom 3:2 i zameldowała się w ćwierćfinale tych rozgrywek, w którym zmierzy się z wicemistrzem kraju. MVP zawodów został wybrany Wassim Ben Tara.

Do czwartkowego meczu Cerrad Enea Czarni przystąpili po zaledwie dwóch dniach treningów. Przerwa była spowodowana kwarantanną po wykryciu aż 11 przypadków zakażenia koronawirusem. Nic więc dziwnego, że Jakub Bednaruk desygnował do gry "szóstkę", która zakończyła ostatnie, zwycięskie spotkanie w Warszawie. Z kolei Stal wyszła na parkiet już bez Nikołaja Penczewa. Bułgar w zeszłym tygodniu rozwiązał kontrakt z klubem.

Przez niemal całą premierową odsłonę wynik oscylował wokół remisu. Po stronie nyskiej drużyny to przede wszystkim zasługa Wassima Ben Tary, na którego barkach spoczywał ciężar gry w ataku. Po mocnej zagrywce Rafała Faryny, gdy piłka odbiła się od złotego sufitu Hali MOSiR-u, był remis. Następnie w kontrataku pomylił się były zawodnik Czarnych, Kamil Kwasowski i różnica wzrosła do dwóch punktów (22:20). Zbicie Pawła Rusina z szybkiej piłki praktycznie przesądziło o losach tego seta.

W drugiej partii Stal zdominowała przeciwników zagrywką i to ten element "ustawił" tę część. Rozpoczęło się od świetnej serii Ben Tary. Przy stanie 0:4 o czas musiał poprosić Bednaruk. Przyjezdni "odskoczyli" na kolejnych kilka "oczek" po serwisach Patryka Szczurka. W pewnym momencie prowadzili 16:7. Miejscowi zatracili skuteczność, co było wodą na młyn dla zawodników Stali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

Na trzecią odsłonę Czarni wyszli w całkowicie "przemeblowanym" zestawieniu - na parkiecie pojawili się m.in. Jakub Sadkowski, Daniel Gąsior czy Maciej Nowowsiak. Przebieg tego seta był bardzo nierówny - raz jeden, raz drugi zespół uzyskiwał nieznaczną przewagę. W najważniejszym fragmencie bezpieczną zaliczkę zbudowali goście, dzięki czemu mogli kontrolować wydarzenia na parkiecie. Co prawda Wojskowi zniwelowali dystans do minimum po asie serwisowym Jose Ademara Santany, ale decydujące uderzenie zadał Ben Tara.

Większość piłek w czwartej partii Michał Kędzierski posyłał do Gąsiora, a ten odpłacał się za zaufanie wysoką skutecznością. Gospodarze wygrywali już trzema punktami, jednak dłuższa przerwa przy stanie 18:17, gdy w mocną dyskusję z sędziami wdał się Bednaruk, kwestionując decyzję o odgwizdaniu nieczystego odbicia, wybiła z rytmu jego podopiecznych. Kilka chwil później Bartosz Bućko zaskoczył rywali atakiem z drugiej piłki.

Od tego momentu toczyła się twarda, wyrównana walka, z której górą wyszli radomianie. Najpierw zatrzymali Bućko (23:22), potem w taśmę w trakcie długiej wymiany uderzył Ben Tara, a do tie-breaka doprowadził ponowny blok na leworęcznym skrzydłowym Stali.

Otwarcie najważniejszej części spotkania należało do przyjezdnych, którzy, po początkowej dwupunktowej stracie, w późniejszych akcjach zablokowali gospodarzy. "Odskoczyli" na dwa "oczka", by następnie to prowadzenie jeszcze powiększyć. Jedna z decyzji arbitrów wzbudziła jeszcze mnóstwo kontrowersji, niemniej jednak, Stal zachowała "zimną krew" i zameldowała się w ćwierćfinale Pucharu Polski.

MVP zawodów został wybrany Wassim Ben Tara, atakujący gości.

Cerrad Enea Czarni Radom - Stal Nysa 2:3 (25:23, 14:25, 23:25, 25:23, 11:15)

Czarni: Kędzierski, Rusin, Lemański, Faryna, Berger, Parkinson, Masłowski (libero) oraz Firszt, Gąsior, Santana, Warda, Sadkowski, Nowowsiak (libero).

Stal: Szczurek, El Graoui, M'Baye, Ben Tara, Kwasowski, Schamlewski, Dembiec (libero) oraz Szwaradzki, Dębski, Bućko, Kramczyński.

MVP: Wassim Ben Tara (Stal).

Czytaj także:
>> Chemik musi podkręcić tempo. Siatkarski plan dnia na czwartek
>> Wilfredo Leon i jego drużyna w półfinale Pucharu Włoch. Ogrom sensacji w pozostałych meczech

Źródło artykułu: