Dla siódmej drużyny zaplecza ekstraklasy możliwość skonfrontowania się z aktualnym mistrzem Polski była nie lada wydarzeniem. Do Białołęckiego Ośrodku Sportu podopieczni Andrei Gardiniego przyjechali parkując autokar przy okolicznym markecie popuralnej portugalskiej sieci sklepów, a niewielka hala wypełniła się do ostatniego miejsca. Beniaminek I ligi nie dawał za wygraną, a swoje doświadczenie starał się wykorzystywać Arkadiusz Żakieta i przewaga faworytów długo pozostawała symboliczna (12:14). Błąd dotknięcia siatki Kamila Szewczyka zakończył pierwszą odsłonę tego meczu (18:25).
Po stronie gospodarzy blisko 50-procentową skuteczność utrzymywał Karol Rawiak i to wystarczało, by przez jakiś czas dotrzymać kroku drużynie Jastrzębskiego Węgla (12:11). Kiedy w polu zagrywki znalazł się Arpad Baroti linia przyjęcia gospodarzy zaczęła "krwawić" i pomarańczowi nieco uciszyli kibiców Legii Warszawa (14:19). Po zagrywce Clevenot bandy staranował Szewczyk, ale nie był w stanie zapobiec powtórce z rozrywki (18:25).
Podopieczni trenera Mateusza Mielnika nie mieli już nic do stracenia, a po zagrywkach Bartosza Gomułki prowadzili nawet 13:10. W drugiej części seta ponownie szósty bieg włączył Clevenot i o przerwę musiał poprosić szkoleniowiec gospodarzy (15:15). Tym razem jednak warszawianie nie opuścili gardy i doprowadzili do walki na przewagi, w której mieli do dyspozycji setballa (25:24). Ostatecznie to jastrzębianie przypieczętowali swój awans do kolejnej rundy rozgrywek (26:28).
Legia Warszawa - Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, 18:25, 26:28)
Legia: Rawiak, Stępień M., Stępień B., Żakieta, Obuchowicz, Abramowicz, Sumara (libero) oraz Bobrowski, Szewczyk, Gomułka, Tomczak (libero)
Jastrzębski: Toniutti, Baroti, Wiśniewski, Clevenot, Szymura, Macyra, Popiwczak (libero)
Zobacz również:
To będzie pierwsze zadanie Nikoli Grbicia w roli selekcjonera reprezentacji Polski
Vital Heynen sprawdzi się w kobiecej siatkówce? Są nowe informacje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy!