Klubowy Mistrz Świata nie zwalnia tempa. Grały rywalki polskich drużyn

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki VakifBanku Stambuł
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki VakifBanku Stambuł

Siatkarki VakifBank Stambuł zdobyły w niedzielę Klubowe Mistrzostwo Świata. Sukcesem nie mogły nacieszyć się zbyt długo, bowiem już na środę zaplanowane zostało spotkanie w Lidze Mistrzyń. Swoje mecze rozegrały również rywalki polskich drużyn.

Na niedzielę zaplanowany został finał Klubowych Mistrzostw Świata siatkarek, w którym turecki VakifBank Stambuł zmierzył się z drużyną Joanny Wołosz, włoskim Imoco Volley Conegliano. Po pięciosetowym boju trofeum powędrowało do zespołu z Turcji, który tym samym zrewanżował się za porażkę w finale Ligi Mistrzyń.

Na świętowanie sukcesu nie było za dużo czasu, ponieważ już trzy dni później siatkarki ze Stambułu zmuszone były udać się do Francji, gdzie rozegrały spotkanie trzeciej kolejki Ligi Mistrzyń przeciwko ASPTT Miluza.

Dużym plusem był fakt, że spotkania Klubowych Mistrzostw Świata rozgrywane były w tureckiej Ankarze, dzięki czemu podopieczne Giovanniego Guidettiego grały praktycznie u siebie i nie były narażone na długą podróż. Początek meczu mógł sugerować zmęczenie mistrza Turcji, który jednak w połowie premierowej odsłony zbudował bezpieczną przewagę, którą utrzymał do samego końca. W kolejnych setach nie zmienił się obraz gry, VakifBank trzymał rękę na pulsie i bez większych problemów zamknął starcie w trzech partiach.

ASPTT Miluza - VakifBank Stambuł  0:3 (19:25, 19:25, 17:25)

#DrużynaPktMZPSety
1 VakifBank Stambuł 18 6 6 0 18:2
2 Vero Volley Monza 12 6 4 2 14:6
3 ASPTT Miluza 3 6 1 5 4:16
4 LP Salo 3 6 1 5 4:16

Oprócz spotkania w grupie B odbyły się również starcia rywalek polskich drużyn. Ukraińskie SC Prometey Dnipro gościło u siebie SC Dresdner, oba zespoły mierzyły się już z Developresem Bella Dolina Rzeszów i musiały uznać wyższość podopiecznych Stephane'a Antigi. Serbski ZOK Ub podejmował węgierski Fatum Nyiregyhaza, obie ekipy ma już na rozkładzie Grupa Azoty Chemik Police.

Emocji dostarczyło starcie na Ukrainie, gdzie do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim od początku na prowadzeniu były gospodynie, które szybko dały się dogonić rywalkom. Dopiero po grze na przewagi swoją wyższość udowodnił SC Dresdner. Niewiele zmienia to jednak w tabeli grupy A, ponieważ obie drużyny nie powinny zagrozić prowadzącej dwójce.

SC Prometey Dnipro - SC Dresdner 2:3 (25:16, 16:25, 25:16, 14:25, 15:17)

#DrużynaPktMZPSety
1 Developres Bella Dolina Rzeszów 13 6 5 1 15:8
2 Lokomotiw Kaliningrad 13 6 4 2 15:7
3 SC Dresdner 9 6 3 3 11:13
4 SC Prometey Dnipro 1 6 0 6 5:18

Szybciej zakończyło się spotkanie w grupie E, gdzie ZOK Ub w trzech setach rozprawił się z Fatum Nyiregyhaza. Gospodynie w pierwszych dwóch partiach zaprezentowały świetną postawę w końcówkach, gdzie potrafiły zdobyć kilka punktów z rzędu, które okazały się kluczowe. Najwięcej emocji dostarczyła ostatnia odsłona, przy remisie (23:23) drużyna z Serbii najpierw skończyła akcję po zagrywce rywalek, a później przy swojej. Żaden z zespołów nie powinien jednak powalczyć o wyższe lokaty.

ZOK Ub - Fatum Nyiregyhaza 3:0 (25:21, 25:20, 25:23)

#DrużynaPktMZPSety
1 Imoco Volley Conegliano 18 6 6 0 18:0
2 Grupa Azoty Chemik Police 12 6 4 2 12:7
3 ZOK Ub 6 6 2 4 7:12
4 Fatum Nyiregyhaza 0 6 0 6 0:18

Przeczytaj także:
Trefl ograł kandydata do PlusLigi. Pokazy mocy w Pucharze Polski
Wieloletni przedstawiciel PlusLigi pokazał pazur. Poznaliśmy kolejny zespół 1/8 finału Pucharu Polski

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!

Źródło artykułu: