Sebastian Świderski o nowym trenerze kadry siatkarzy. "Będzie z kogo wybierać"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Sebastian Świderski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Sebastian Świderski

- Prezes Perugii Gino Sirci ma oczywiście prawo, żeby mówić, jak zapatruje się na sprawę, jednak to Nikola Grbić zdecyduje - mówi prezes PZPS Sebastian Świderski o jednym z kandydatów na trenera polskiej kadry.

[b]

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Jak wyglądały pańskie pierwsze dni w roli prezesa PZPS?[/b]

Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej: Wybraliśmy nowe władze, spotkałem się z kilkoma ministrami i prezydentami miast, odwiedziło nas szefostwo międzynarodowej organizacji siatkarskiej. Działo się sporo.

Wskaże pan jedną najważniejszą rzecz z ostatnich dwóch tygodni?

Nie. Dla mnie wszystko, co miało miejsce, było bardzo ważne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!

A najtrudniejszą dotychczasową decyzję?

Taka wciąż przede mną.

No właśnie, zaraz po wyborach mówił pan, że jednym z priorytetów nowych władz będzie wybór selekcjonerów dla narodowych reprezentacji mężczyzn i kobiet. W jakim miejscu jesteśmy?

Bardzo ciężko pracuje Aleksandra Jagieło, przewodnicząca zespołu do spraw siatkówki kobiecej. Spływają kolejne kandydatury, zarówno na trenera męskiej, jak i żeńskiej kadry. To pokazuje, że nasze reprezentacje, nasza siatkówka w ogóle, mają wysoką pozycję.

Już teraz możecie przebierać w ofertach?

Myślę, że tak, choć zwrot "przebierać w ofertach" nie podoba mi się. Jest wiele ciekawych zgłoszeń, którym uważnie się przyjrzymy. Chcemy poznać plany kandydatów na nasze reprezentacje, dowiedzieć się, jakie stawiają przed nimi cele. Czekają nas trudne decyzje, ale cieszy nas, że będzie z kogo wybierać. Mam nadzieję, że wybierzemy dobrze.

Pańskim kandydatem numer jeden na selekcjonera męskiej kadry wciąż jest Nikola Grbić?

Nic się pod tym względem nie zmieniło. Jesteśmy w kontakcie z jego agentem, rozmawiam też z innymi kandydatami. Z tymi, którzy prowadzą zespoły w Pluslidze, będę chciał się spotkać twarzą w twarz.

Stanowisko prezesa Perugii Gino Sirciego, który nie chce się zgodzić, żeby Grbić łączył pracę w klubie i w reprezentacji, to dla was duże utrudnienie?

Prezes Sirci ma oczywiście prawo, żeby mówić, jak zapatruje się na sprawę, jednak to Nikola Grbić podejmie decyzję.

Lada dzień Ministerstwo Sportu ma zostać odłączone od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a szefem resortu zostanie Kamil Bortniczuk. Mówi się, że ma pan z nim dobre relacje.

To prawda. Znamy się z czasów, kiedy poseł Bortniczuk był wiceprezesem Zakładów Azotowych Kędzierzyn oraz członkiem rady nadzorczej ZAKSY. Jeżeli formalnie obejmie urząd, na pewno się spotkamy. Mam nadzieję na dobrą współpracę.

Utworzenie na nowo Ministerstwa Sportu to decyzja, która pańskim zdaniem ma istotne znaczenie?

Cieszy mnie, bo moim zdaniem jest ona odpowiedzią na bardzo dobre postrzeganie sportu w Polsce, ale też na jego problemy, z którymi sport się boryka. To dobrze, że osoby pracujące w resorcie będą mogły skupić się tylko i wyłącznie na tej dziedzinie życia, na tym, żeby jej pomagać i ją ulepszać.

Czytaj także:
O tych słowach będzie głośno. Smarzek mówi, co nie tak było w kadrze
Kibice bardzo na to czekali. Najbardziej w Rzeszowie, Kaliszu i Wrocławiu

Źródło artykułu: