Znakomite granie w Zawierciu. Kovacević już udowodnił swoją wartość

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie

Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie i Ślepska Malow Suwałki stworzyli znakomite widowisko. Ostatecznie za sprawą świetnej gry Urosa Kovacevicia oraz przytomnych zmian trenera Kolakovicia to gospodarze cieszyli się z wygranej.

Spotkaniem u siebie ze Ślepskiem Malow Suwałki gracze Aluronu CMC Warty Zawiercie rozpoczęli zmagania w sezonie 2021/2022. To gospodarze byli delikatnymi faworytami, lecz suwałczanie chcieli utrzeć nosa teoretycznie silniejszej drużynie, co często udawało im się w poprzednich sezonach.

I to właśnie przyjezdni lepiej weszli w mecz, dzięki znakomitej grze w bloku oraz atakom Piotra Łukasika i Bartłomieja Bołądzia zbudowali przewagę (7:3). Zawiercianie jednak nie zamierzali się poddawać, za sprawą zagrywek Miłosza Zniszczoła złapali kontakt z rywalami. W ekipie Andrzeja Kowala świetnie funkcjonowała współpraca blok-obrona, a ataki kończył Bołądź (16:12).

Z czasem jednak gracze Aluronu zaczęli grać na tym poziomie, którego od nich wszyscy oczekiwali. Uros Kovacević kończył ekstremalnie trudne piłki, a zdeprymowani rywale zaczęli popełniać błędy. To wszystko skutkowało tym, że na tablicy wyników widniał remis. Rezultat był na styku do samego końca, ale skuteczny blok dał gospodarzom dwa setbole. Ostatecznie to oni zwyciężyli 25:23.

Suwałczanie zdecydowanie lepiej otworzyli drugą partię. Niemoc w ofensywie dopadła Facundo Conte, a w przeciwnej ekipie znakomicie zagrywał Sapiński (4:0). Zawiercianie jednak coraz lepiej grali systemem blok-obrona, a Kovacević w ataku był niezawodny, co dało jego ekipie remis. Poza nim jednak Konarski i Conte prezentowali się rażąco nieskutecznie w ofensywie, a po drugiej stronie siatki bezlitośnie okazje wykorzystywał Bołądź (13:9). Mimo zmian w składzie i poprawy gry, gospodarze nie zdołali odrobić całości strat. Tę odsłonę zakończył atak Bołądzia (25:23).

Obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany na przyjęciu. Kevin Klinkenberg zastąpił Adriana Buchowskiego, a Piotr Orczyk Facundo Conte. Lepiej to podziałało na gospodarzy, bowiem Orczyk dawał impuls w ofensywie swojej ekipie (9:6). Suwałczanie jednak coraz lepiej bronili, Cezary Sapiński dołożył kolejne świetne zagrywki i po kilku minutach goście wyrównali. Po pełnej znakomitych zagrań i zwrotów akcji końcówce ostatecznie to gracze z Zawiercia okazali się lepsi. Znakomitą intuicją wykazał się trener Igor Kolaković, który wpuścił na zagrywkę Miguela Tavaresa Rodriguesa, a ten posłał dwa asy (25:23).

Początek czwartego seta miał bardzo wyrównany przebieg. Dopiero po dwóch blokach na Kovaceviciu gracze Ślepska zdołali się urwać przeciwnikom (13:10). Zawiercianie jednak błyskawicznie zniwelowali straty. Gospodarze zaczęli punktować blokiem, co wcześniej nie za bardzo im wychodziło i odskoczyli na dwa "oczka". Powiększyli jeszcze przewagę za sprawą uderzenia Kovacevicia. Podopieczni Igora Kolakovicia nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. Spotkanie zakończył autowy atak Bołądzia (25:21).

Aluron CMC Warta Zawiercie - MKS Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:23, 23:25, 25:23, 25:21)

Aluron: Konarski, Zniszczoł, Conte, Niemiec, Cavanna, Kovacević, Żurek (libero) oraz Malinowski, Tavares Rodrigues, Orczyk, Rajsner

Ślepsk: Łukasik, Bołądź, Takvam, Buchowski, Sapiński, Tuaniga, Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Klinkenberg, Ziobrowski, Halaba, Smoliński

MVP: Uros Kovacević (Aluron CMC)

Czytaj więcej:
To mogło mieć wpływ na formę Polaków na igrzyskach. Mówi o tym Fabian Drzyzga
Motywujący dwugłos po rewanżu z brązowym medalistą. "To nie pierwszy raz, kiedy gram przeciwko byłemu klubowi"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?

Komentarze (0)