Drugi dzień XVIII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera otworzyło starcie Egipcjan z Norwegami. Zawodnicy z Afryki udanie rozpoczęli zmagania w turnieju rozgrywanym w Krakowie, na inaugurację pokonali Azerów bez straty seta. Z kolei Norwegowie bez niespodzianki przegrali z Polską 0:3, ale w ostatnim secie zaprezentowali się naprawdę przyzwoicie.
Na początku meczu mogliśmy oglądać wiele długich akcji, a po chwili Norwegowie odskoczyli na dwa punkty za sprawą punktowej zagrywki. Egipcjanie doprowadzili do remisu, ale podopieczni Tore Aleksandersena prezentowali się pewniej i odbudowali przewagę (18:15). Zawodnicy z Afryki zaczęli jednak wywierać presję swoją zagrywką i dość szybko wyrównali. Poszli za ciosem, postawili na siatce ścianę nie do przejścia i po "czapie" Mohameda Mostafy wygrywali 22:20. W końcówce dominowali już gracze znad Nilu i zwyciężyli 25:21.
Początek drugiej partii także był bardzo wyrównany. Oba zespoły wymieniały się prowadzeniem, ale żaden z nich nie potrafił zbudować trwałej zaliczki. Egipcjanie zaczęli jednak wypracowywać sobie przewagę, po bloku Hishama Yousriego wygrywali już 11:8. Norwegowie się nie poddawali, wykorzystywali pomyłki rywali i dość szybko doprowadzili do remisu. Po zaciętej walce ostatecznie to Skandynawowie okazali się lepsi, partię zakończył as Elrika Kavliego (25:22).
ZOBACZ WIDEO: Odpadli z półfinału Euro 2020, ale zostali docenieni. "Są zwycięzcami turnieju"
Rozpędzeni Norwegowie lepiej rozpoczęli także trzecią odsłonę, dzięki kąśliwej zagrywce mieli dwa "oczka" zaliczki. Gracze z Europy poszli za ciosem, asem popisał się Martin Olimstad i prowadzili już 12:8. Zawodnicy z Afryki prezentowali się jednak znacznie lepiej w bloku, "czapa" Abou Abdelhalima pozwoliła im dość szybko doprowadzić do remisu. Gracze Tore Aleksandersena jednak znów odskoczyli i po raz kolejny za sprawą zagrywek Olimstada (21:18). Utrzymali już przewagę do końca i zwyciężyli 25:19.
Po całkiem niezłym początku Norwegów w kolejnym secie inicjatywę zaczęli przejmować Egipcjanie. Wykorzystywali niemoc rywali w ofensywie i wygrywali już 10:7. Ekipa z Europy jednak cały czas wywierała presję swoją zagrywką i błyskawicznie doprowadziła do remisu. Na kilka minut gra się wyrównała. Drużyna znad Nilu w samej końcówce prowadziła dwoma punktami (23:21), ale stanęła i to Norwegowie mieli meczbola. Ostatecznie rozstrzygnęła gra na przewagi. Tam Egipcjanie zagrali lepiej blokiem, a seta zakończyła kontra wykorzystana przez Mostafę Mohameda.
Tie-breaka świetnie otworzyli Norwegowie, którzy wygrywali 2:0. Siatkarze z Afryki grali jednak cierpliwiej i z czasem wyrównali. Później odskoczyli na dwa punkty, lecz ich przeciwnicy błyskawicznie wyrównali i znowu zadecydowała końcówka. W końcówce górowali już Egipcjanie, a ich zwycięstwo przypieczętował atakiem Hisham Yousri.
Ten wynik oznacza, że najprawdopodobniej niedzielny mecz Polska - Egipt zadecyduje o zwycięstwie w tegorocznym memoriale. Początek spotkania o godz. 16:00.
Norwegia - Egipt 2:3 (21:25, 25:22, 25:19, 24:26, 13:15)
Norwegia: Oestvik, Olimstad, Raftevold, Thelle, K. Bjelland, Kavli, Bergum (libero) oraz Langlo
Egipt: Fathy, Abdelhalim, Yousri, Abdelmohsen, Said, Mostafa, Reda (libero) oraz Ellakany, Elkotb, Mohamed Diaa
Czytaj więcej:
Memoriał Wagnera. Czego chciałby uniknąć Heynen przed igrzyskami? "Tu nawet nie chodzi o rywali"
Aleksander Śliwka: Ślubowanie olimpijskie będzie wspaniałą chwilą
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)