Na zakończenie przedostatniej kolejki PlusLigi w sezonie 2024/2025 Trefl Gdańsk podjął w Ergo Arenie Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. W pierwszej rundzie fazy zasadniczej triumf po pięciosetowym boju odniosła ekipa prowadzona przez trenera Mariusza Sordyla.
Tym razem już przed meczem obie drużyny wiedziały, na czym stoją w kontekście rozstrzygnięć sezonu. Norwid awansował do fazy play-off. Tej sztuki nie udało się dokonać Treflowi, który jednak bardzo pewnie utrzymał się w lidze. Teraz jeszcze mógł zawalczyć o punkty i atak na nawet dziewiąte miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Już na początku poniedziałkowego spotkania faworyci do zwycięstwa narzucili wysokie tempo. Świetnie w mecz wszedł Patrik Indra, absolutny lider drużyny w ofensywie. Częstochowianie uzyskali czteropunktową przewagę, którą jednak szybko stracili (10:10).
Po stronie gdańskiego teamu dobrze prezentował się Piotr Orczyk. Przyjmujący nie miał jednak wsparcia kolegów w ataku, przez co rywale zdobyli przewagę w środku premierowej partii. Duży problem z przedarciem się przez blok rywali miał Aliaksei Nasewicz, który ostatnie mecze mógł zaliczyć do niezwykle udanych.
Dobra zagrywka Trefla i przestoje w organizacji i grze na wysokiej piłce Norwida sprawiły, że oglądaliśmy zaciętą końcówkę pierwszego seta. Ta padła ostatecznie łupem gości.
Początek drugiej partii zwiastował kolejne zacięte akcje. Tak faktycznie to wyglądało do stanu 14:14. Od tego momentu na wyższy poziom weszli podopieczni Cezara Douglasa Silvy. Quinn Isaacson mógł liczyć na skuteczność Indry oraz Milada Ebadipoura.
U gdańszczan brakowało mocy w ofensywie. Solidny poziom prezentował kończący karierę Jakub Jarosz, który zastąpił Nasewicza. Problem był jednak z lewym skrzydłem. Dobrze grający w premierowym secie Orczyk znacznie osłabł. Norwid Częstochowa wypunktował słabości przeciwnika i wygrał drugą partię 25:18.
Na starcie trzeciego goście dalej prezentowali efektywną siatkówkę. Świetny mecz rozgrywał Patrik Indra, który rozwiązywał wszystkie trudne sytuacje przy nie najlepszym przyjęciu. Częstochowianie szybko budowali przewagę i prowadzili już 16:11.
Ich rywale kilkukrotnie zrywali się do ataku. Była to zasługa bardzo doświadczonych zawodników - znakomicie grającego Jarosza oraz Rafała Sobańskiego, który dał dobrą zmianę na pozycji przyjmującego. Zawodnicy trenera Sordyla przeplatali jednak solidne akcje nieudanymi zagraniami.
Gospodarze próbowali doprowadzić do czwartego seta, ale Norwid Częstochowa dokończył dzieła i zamknął mecz w trzech partiach. Tym samym dopisał trzy punkty do tabeli i w ostatniej kolejce zagra z PGE GiEK Skrą Bełchatów o siódme miejsce na koniec fazy zasadniczej.
Trefl Gdańsk - Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 0:3 (23:25, 18:25, 22:25)
Trefl: Droszyński, Nasewicz, M'Baye, Pietraszko, Czerwiński, Orczyk, Koykka (libero) oraz Falkowski, Jorna, Jarosz, Sobański;
Norwid: Isaacson, Indra, Popiela, Adamczyk, Ebadipour, Lipiński, Makoś (libero).