Liga Narodów: powroty z dalekich podróży. Belgia straciła dużo energii

Belgia mierzyła się z Dominikaną i długo nic nie wskazywało na to, że odniesie pierwsze zwycięstwo w Lidze Narodów. Drużyna z Karaibów rozstrzygnęła na przewagi seta otwierającego mecz, a w drugim jej wyższość była jeszcze bardziej widoczna. Belgia powoli budziła się i przejmowała inicjatywę na boisku. Co prawda straciła dużo energii, ale po ambitnym pościgu wygrała 3:2.

Bardzo podobny scenariusz miała wygrana przez Chinki 3:2 konfrontacja z Niemkami. Drużyna z Europy przystąpiła do meczu z mocnym postanowieniem zapunktowania i rozstrzygnęła pierwszego oraz drugiego seta. Na tym etapie meczu nastąpił zwrot akcji i Azjatki zdołały najpierw doprowadzić do tie-breaka, a następnie wygrać go. Największa ich przewaga zarysowała się pod względem punktów zdobytych po błędach rywalek.

Holandia i Brazylia rozprawiły się z przeciwnikiem w trzech setach. Pomarańczowe urządziły demolkę 25:9 Tajkom w drugiej partii. Brazylijki mierzyły się z prowadzącą po trzech kolejkach w rozgrywkach Japonią i obnażyły braki zespołu, który dotąd nie oddał nawet jednego seta.

4. kolejka Ligi Narodów:

Belgia - Dominikana 3:2 (31:33, 19:25, 25:20, 25:16, 15:11)

Chiny - Niemcy 3:2 (20:25, 19:25, 27:25, 25:21, 15:9)

Brazylia - Japonia 3:0 (25:15, 25:19, 25:21)

Tajlandia - Holandia 0:3 (20:25, 9:25, 18:25) 

Czytaj także: Koniec widowiskowego finału. Poznaliśmy mistrza Polski! Czytaj także: Reprezentacja Polski zamknięta w bańce. "Jakoś ze sobą wytrzymamy"

ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji