PlusLiga. ZAKSA na kolanach. Złoto w zasięgu Jastrzębskiego Węgla!

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Dłuższa przerwa w play-offowiej rywalizacji zagrała na korzyść Jastrzębskiego Węgla. W pierwszym meczu finałowym ekipa Gardiniego efektownie ograła Grupę Azoty ZAKSĘ w ich hali 3:1 i objęła prowadzenie w walce o tytuł mistrza Polski.

Po rocznej przerwie w rozgrywaniu fazy play-off wszyscy z utęsknieniem czekali na kędzierzyńsko-jastrzębskie starcie o krajowe mistrzostwo. Faworytem była Grupa Azoty ZAKSA, która jest obrońcą tytułu i po raz piąty gra w finale. Jednak Jastrzębski Węgiel, szansę na złoto ma pierwszy raz od10 lat pokazał determinację i nie uległ dotychczasowym dominatorom PlusLigi.

Jedynie premierowa partia padła łupem mistrzów Polski, co więcej była ich jednostronną wymianą za sprawą presji jaką narzucili na rywali zagrywką. Najpierw dobrze w mecz wprowadził zespół Aleksander Śliwka, a następnie Jakub Kochanowski (7:2). Po stronie jastrzębian najlepiej prezentował się wtedy Łukasz Wiśniewski, po którego dwóch blokach i atakach Pomarańczowym udało się zniwelować stratę do czterech "oczek" (10:14). Był to jednak najbliższy kontakt przyjezdnych z ZAKSĄ w tym secie. W dalszym etapie popełniali błędy, a gdy Kamil Semeniuk również zameldował się na linii 9. metra, jastrzębianie stracili argumenty w ofensywie (11:18). Trener Andrea Gardini próbował ratować sytuację zmianami, lecz nie przyniosło to efektów (25:16).

Zmiana stron boiska pomogła wiceliderom PlusLigi po fazie zasadniczej. Lukas Kampa zaczął grać środkiem przez Jurij Gladyra i Tomasza Fornala z szóstej strefy. Zaostrzyło to rywalizacje i sprawiło, że wymiany były toczone punkt za punkt, a gdy ZAKSA po raz pierwszy odskoczyła (12:10), na boisko wszedł Jakub Bucki za źle grającego Mohammed Al Hachdadi (3 na 15 skończonych piłek) i wyrównał stan seta (12:12). Co więcej przy serwisie Yacine Louatiego, to przyjezdni wyszli na znaczne prowadzenie (19:16), którego nie zdołali jednak utrzymać. Przy dobrze dysponowanym Łukaszu Kaczmarku i Semeniuku bez problemu ZAKSA dogoniła rywali w decydującej fazie, a wygraną Jastrzębskiemu dał dopiero blok na Śliwce (25:23).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

W trzeciej partii oglądaliśmy powtórkę drugiej jednak do czasu. Na półmetku seta gdy ZAKSIE przyszło mierzyć się z floatami Wiśniewskiego zaczęli nagminnie popełniać błędy, tracąc przy tym aż siedem punktów z rzędu (z 16:16 do 16:23). W międzyczasie szkoleniowiec Nikola Grbić wykorzystał wszystkie zmiany wprowadzając nawet Pawła Zatorskiego do defensywy, który wraca po kontuzji i nie rozpoczął meczu w podstawowym składzie, lecz to nie przyniosło efektów. Jastrzębski wygrał i to efektownie do 19.

Na kolejnego seta kędzierzynianie wyszli już z Krzysztofem Rejno i Zatorskim od początku, a sprawy w swoje ręce wziął Semeniuk. Nie kończył on jednak w pierwszym uderzeniu, a jastrzębianie byli bezwzględni w kontrze (5:11). Dopiero tuż przed wejściem seta w decydującą fazę, ZAKSA po ściągnięciu z boiska stopującego drużynę Śliwki zdołała zbliżyć się do rywali (18:19). Na nic się to jednak nie zdało, jastrzębianie prowadzeni przez Louatiego postawili kropkę nad "i" ogrywając ZAKSĘ (21:25).

Wygrana dała jastrzębianom prowadzenie w dwumeczowej rywalizacji o krajowe mistrzostwo. Drugi z meczów odbędzie się w niedzielę 18 kwietnia o godzinie 17:30. Jeżeli ZAKSA wygra to wyrówna wynik i obie ekipy spotkają się ponownie w Kędzierzynie-Koźlu w decydującym starciu.

1. mecz finałowy PlusLigi:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:16, 23:25, 19:25,  21:25)

Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Kochanowski, Smith, Semeniuk, Kaczmarek, Staszewski (libero) oraz Depowski, Zatorski, Łukasik, Rejno, Kluth.

Jastrzębski Węgiel: Kampa, Wiśniewski, Louati, Fornal, Al Hachdadi, Gladyr, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Gierżot, Bucki.

MVP: Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel)

Stan rywalizacji: 0:1 (do dwóch zwycięstw)

Czytaj także:
-> Siatkówka. Polacy zagranicą: Puchar Emira nie dla zespołu Łukasza Żygadły
-> PlusLiga. Fabian Drzyzga zdecydował gdzie zagra w kolejnym sezonie. Reprezentant Polski zaskoczył swoją decyzją

Komentarze (1)
avatar
Tomek Nowak
15.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ZAKSA ma za krótką ławkę i kiepskich zmienników jak na ilość spotkań, które rozgrywa w sezonie.