Puchar Polski. Popis Jastrzębskiego Węgla w półfinale PlusLigi. Trefl Gdańsk nie był w stanie im zagrozić

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel nie dał większych szans rywalom w półfinale Pucharu Polski. Poza krótkimi okresami dobrej gry Trefl Gdańsk nie był w stanie zagrozić przeciwnikom. Nagrodę MVP otrzymał Mohammed Al Hachdadi.

W drugim półfinale Pucharu Polski zmierzyły się ze sobą Jastrzębski Węgiel oraz Trefl Gdańsk. To podopiecznych Andrei Gardiniego można było uznać za lekkich faworytów tej rywalizacji. Musieli sobie jednak radzić bez jednej z największych gwiazd zespołu, Tomasza Fornala, który przechodzi zakażenie koronawirusem.

Z kolei gdańszczanie to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. Zajęli trzecie miejsce w fazie zasadniczej PlusLigi. W ćwierćfinale Pucharu Polski pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:1. Z kolei jastrzębianie ograli BKS Visłę Bydgoszcz bez straty seta.

To jastrzębianie świetnie weszli w mecz. Za sprawą skutecznej gry w bloku prowadzili już 6:3. Zawodnicy Trefla mieli problem ze skończeniem swojej pierwszej akcji, co skrzętnie wykorzystywali ich rywale, którzy po kontrze Mohammeda Al Hachdadiego prowadzili już 10:6. Gdańszczanie walczyli, ale nie byli w stanie zdobyć punktu przy własnej zagrywce. Z kolei jastrzębianie świetnie czytali grę przeciwników, dzięki efektownej "czapie" Jurija Gladyra mieli już sześć "oczek" przewagi. W końcówce w ekipie Winiarskiego dużo wniosła podwójna zmiana z Łukaszem Kozubem oraz Kewinem Sasakiem. Straty okazały się jednak zbyt duże, a seta zakończył atak Al Hachdadiego (25:22).

ZOBACZ WIDEO: Piotr Żyła zbliża się do końca kariery? "Jego decyzje mogą być nieoczekiwane"

Drugą odsłonę minimalnie lepiej także rozpoczęli podopieczni Andrei Gardiniego, którzy po ataku Al Hachdadiego prowadzili dwoma punktami. Powiększyli zaliczkę za sprawą skutecznego bloku (10:7). Powtórzyła się sytuacja z poprzedniego seta, jastrzębianie wywierali coraz większą presję swoją zagrywką, a gdańszczanie popełnili kilka błędów. Dystans między drużynami się powiększał (18:13). Gracze JW mieli tę partię już pod kontrolą, a zwycięstwo przypieczętował blok Łukasza Wiśniewskiego (25:18).

Trener Michał Winiarski zdecydował się na zmianę na pozycji rozgrywającego, kolejną odsłonę w podstawowym składzie rozpoczął Łukasz Kozub, który zastąpił Marcina Janusza. Nie zmieniło to sytuacji gdańszczan, którzy popełniali błędy i mieli kłopoty w ofensywie. Wykorzystali to jastrzębianie, którzy po kontrze Rafała Szymury wygrywali już 10:5. Gdańszczanie zmniejszyli straty dzięki błędom rywali. Po autowym ataku Al Hachdadiego złapali kontakt z przeciwnikami. Siatkarze JW opanowali jednak sytuację, dzięki atakowi Szymury odbudowali zaliczkę (21:17). Nie dali sobie wydrzeć awansu do finału, przypieczętował go atakiem Jurij Gladyr.

Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:18, 25:19)

Jastrzębski: Loauti, Wiśniewski, Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Kosok

Trefl: Lipiński, Wlazły, Janusz, Reichert, Urbanowicz, Crer, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Mordyl

MVP: Mohammed Al Hachdadi (Jastrzębski Węgiel)

Czytaj więcej:
To były ich miesiące! Szóstka fazy zasadniczej Tauron Ligi według portalu WP SportoweFakty
Aleksander Śliwka, jeden z najbardziej rozchwytywanych zawodników w PlusLidze, wybrał klub na kolejny sezon

Komentarze (0)