Nazwisko Aleksandra Śliwki jest obecnie najgorętszym na liście transferowej klubów PlusLigi. Przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle radzi sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej doskonale, będąc jednym z liderów niepokonanej dotąd ekipy. Nic dziwnego, że już teraz ustawia się po niego kolejka chętnych.
Zdaniem Jerzego Mielewskiego 25-latek znalazł się na liście nie tylko kędzierzynian, ale również Asseco Resovii Rzeszów i PGE Skry Bełchatów.
- 15 lat temu obserwowaliśmy rynek włoski, czy rosyjski, by usłyszeć o ruchu transferowym tej pierwszej gwiazdy. Olek jest trochę takim gwoździem programu i jeżeli wyrwiemy go z ZAKSY, to cała karuzela się zacznie kręcić - uważa Łukasz Kadziewicz, ekspert stacji Polsat Sport.
Nadchodzący okres transferowy zapowiada się wyjątkowo emocjonująco, bowiem większość ekip PlusLigi ostrzy sobie apetyty na graczy dominującej od lat ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W tym gronie wymienia się Pawła Zatorskiego, Benjamina Toniuttiego i Jakuba Kochanowskiego.
- To tylko spekulacje, których nie chcę komentować. Czas pokaże, czy w tych informacjach było ziarno prawdy. Składamy naszym zawodnikom propozycje przedłużenia umów, bo chcemy, żeby dobrze naoliwiona maszynka, którą jest ZAKSA, nadal świetnie działała i żeby nie wypadł z niej żaden ważny trybik. Tak działamy od kilku lat i to się sprawdza. Naszą siłą zawsze była stabilność kadrowa i finansowa. Nie mam jednak wpływu na to, co zrobi zawodnik kuszony ofertami o kilkadziesiąt procent wyższymi niż nasza. Przecież nikogo na siłę nie będziemy w klubie trzymać - powiedział niedawno Sebastian Świderski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Czytaj także:
PlusLiga. Jastrzębski Węgiel przedłużył umowę z filarem zespołu. Tomasz Fornal w klubie na trzy lata
Taylor Sander: Poziom polskich siatkarzy jest najwyższy na świecie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał