Kapitan reprezentacji Argentyny nadaje Beziers Angels latynoskiego charakteru. "Powoli wracam do formy" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Yamila Nizetich
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Yamila Nizetich

Siatkarki Beziers Angels pokonały w trzech setach DPD Legionovię Legionowo w meczu 1/16 Pucharu CEV. Francuzki udanie wróciły do gry po okresie kwarantanny, do składu wróciła też ich liderka. - Wyszłyśmy na prostą - mówi Yamila Nizetich.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Piotr Woźniak, WP SportoweFakty: W pierwszym meczu 1/16 Pucharu CEV pokonałyście DPD Legionovię Legionowo 3:0. W inauguracyjnej patii broniłyście jednak piłek setowych. Czy fakt, że w tym momencie pokazałyście swoją siłę mentalną, "ustawił" to spotkanie?[/b]

Paula Nizetich, przyjmująca Beziers Angels i kapitan reprezentacji Argentyny: Pierwszy set na pewno był ważny, bo starałyśmy się przełamać rywalki, a legionowianki cały czas wywierały na nas presję i zdołały doprowadzić do walki na przewagi. Po wygranej końcówce widać było, że energia uszła z rywalek, a my dalej grałyśmy swoje i z tego jestem dumna. To jednak dopiero początek, musimy jeszcze potwierdzić swoją wyższość nad zespołem z Polski za tydzień, we Francji.

Do ligi francuskiej trafiła pani z Serie A, gdzie występowała pani z powodzeniem od 2017 roku, przywożąc z z Italii między innymi złoty medal Ligi Mistrzyń. Dlaczego zdecydowała się pani zmienić środowisko?

To dla mnie coś nowego. Nie żałuję tej zmiany, to bardzo interesująca liga, która rozwija się w szybkim tempie. Mamy ambitne cele, chcemy włączyć się do walki o mistrzostwo i Puchar Francji, myślę, że stać też nas na sprawienie niespodzianki w Pucharze CEV. Jestem jedną z bardziej doświadczonych zawodniczek w tej drużynie i cieszę się, że mogę dzielić się swoją wiedzą z resztą drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

Czy jako kapitan w jakimś stopniu stara się pani wprowadzić włoski pomysł na grę w siatkówkę w szeregi Beziers Angels?

Oczywiście nasz styl gry odbiega od tego, który prezentują zespoły z Serie A, ale mamy rozgrywającą (Amerykanka Rasikie August - przyp. red.), która potrafi rozgrywać szybkie piłki do skrzydeł, a ja bardzo lubię z tego korzystać.

Ostatnie tygodnie nie oszczędzały zespołu Beziers Angels. Czy to już koniec problemów związanych z kontuzjami i kwarantanną?

Pauzowałam przez 6 tygodni, ze względu na kontuzję palca, która okazała się na tyle poważna, że wymagała interwencji w postaci operacji. Czuję się coraz lepiej, chociaż muszę nadrabiać jeszcze nieco formę ekspresją. Do tego ostatnio doszła dwutygodniowa kwarantanna, ale wydaje się, że wszystkie wyszłyśmy już na prostą.

Od 1994 roku 21 tytułów mistrzowskich w Ligue A zdobyły siatkarki RC Cannes. W tym sezonie zespołu, który zdominowałby rozgrywki, próżno szukać. Czy Beziers Angels stać na powtórzenie sukcesu z 2018 roku i zdobycie złotego medalu?

Myślę, że stać nas na to. Staramy się, by naszą cechą rozpoznawczą jest waleczność i żywiołowość. To zapewniło nam zwycięstwo w pierwszym secie dzisiejszego meczu.

Każdy mecz Pucharu CEV poprzedzają obowiązkowe testy na obecność koronawirusa. Czy liga francuska również zdecydowała się na wprowadzenie podobnych procedur?

Przed każdym meczem jesteśmy testowane. Niestety, kiedy dotknął nas ten wirus prawie każda z nas otrzymała wynik pozytywny. Jednak niewiele to zmienia, bo i tak wszystkie bez wyjątku, z racji kontaktu, musiałyśmy udać się na kwarantannę. Mam nadzieję, że dzięki temu teraz czeka nas troszkę spokojniejszy okres, bo złapałyśmy już tą odporność.

Przed rokiem drużyna z Beziers awansowała do półfinału Pucharu Challenge, którego jednak nie udało się rozegrać. Pozostał niedosyt?

Myślę, że w tamtym czasie nie do końca wiedzieliśmy z czym się mierzymy, wszyscy troszkę panikowali, co było uzasadnione. Odpowiedzialną decyzją było odwołanie wszystkich rozgrywek. Mamy nowy sezon i już nie wrócimy do tego co było. Teraz gramy już w nowej rzeczywistości. Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, na razie osiągamy całkiem niezłe rezultaty.

W waszej ekipie znalazły się dwie Amerykanki, dwie Kolumbijki i Greczynka. Jak wygląda komunikacja w zespole?

Ja akurat nie mam z tym problemu. Z niektórymi dziewczynami mówię po angielsku, umiem też francuski i włoski, więc właściwie nie ma tu osoby, z którą mogłabym się nie dogadać.

Zobacz również:
Tauron Liga. Chemik ponownie opuszcza Łódź na tarczy. Grot Budowlani górą w starciu z mistrzem Polski
Paweł Zagumny komentuje niespodziewaną decyzję. "To smutne"

Komentarze (0)