Od 24 października do 7 listopada Gdańskie Lwy mierzyły się dwukrotnie z Jastrzębskim Węglem i dwa razy z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa. Oba spotkania z tym pierwszym zespołem przegrali, zaś stołeczną ekipę dwa razy pokonali. Drugi raz udało im się to we wtorek w Ergo Arenie po tie-breaku.
- Po tym ostatnim meczu z Jastrzębskim, który nie układał się po naszej myśli, po dwóch dniach potrafiliśmy wrócić na swój poziom. W meczu z VERVĄ też mieliśmy swoje problemy, ale cieszę się, żę potrafiliśmy się obudzić w czwartym secie. Tak właśnie tworzy się zespół: w trudnych momentach - uważa Bartłomiej Lipiński, przyjmujący ekipy z Gdańska.
- Dwa zwycięstwa z takim zespołem jak VERVA to coś dużego. Mimo ich problemów możemy być bardzo zadowoleni. Wyciągnęliśmy lekcję z ostatniego spotkania. W ostatnim meczu z Jastrzębiem, nie umieliśmy się z tego podnieść mentalnie - dodał Marcin Janusz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
Warto podkreślić, że w tym meczu zespół trenera Michała Winiarskiego podniósł się po trzecim secie przegranym 14:25. Kolejne dwa wygrał do 21 i 11.
- Tutaj dla nas ważne jest to, że udało nam się podnieść. Kiedy gra się dobrze, wszystko jest fajnie i każdy potrafi. A zacząć dobrze grać, gdy jest kryzys, a potem wygrać mecz, to jest skarb. Trzeba być gotowym na to, że nadarzy się okazja i umieć to wykorzystać - twierdzi Janusz.
W czterech ostatnich meczach PlusLigi Trefl Gdańsk zdobył pięć punktów. Czy drużynie jest żal, że we wtorek zgarnęła dwa a nie trzy w starciu z VERVĄ?
- Równie dobrze mogło być tak, że zdobylibyśmy jeden punkt albo w ogóle żadnego. Ja się cieszę, że mamy dwa. To jest bardzo budujące i liczę, że nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej i będziemy zdobywać kolejne punkty. Takie mamy czasy. Terminarz czasami goni, czasem mamy dwa tygodnie przerwy. Najbardziej liczy się możliwość grania - przyznaje Lipiński.
Na koniec pięciomeczowego maratonu Gdańskie Lwy podejmą w Ergo Arenie drużynę Ślepska Malow Suwałki, który z trzech ostatnich meczów wygrał tylko jeden - z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Bartłomiej Lipiński przestrzega. Jego zdaniem Trefl nie będzie miał łatwo.
- Przede wszystkim trzeba już zapomnieć o meczu z VERVĄ i skupić się na tym, by kolejne spotkania rozpoczynać z jeszcze większą koncentracją, która będzie utrzymywać się do samego końca. Musimy myśleć o tym, by grać jak najlepszą siatkówkę. Ślepsk to taki rywal, że jeśli pozwolimy im się nakręcić, z pewnością to wykorzystają - mówi.
Początek spotkania Trefl Gdańsk - Ślepsk Malow Suwałki w sobotę o godzinie 20:30.
Zobacz też: Kreatywny trening GKS-u Katowice. Trener przygotował niezwykłe zajęcia [WIDEO]