[b]
Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Najważniejsze pytanie: jak się czujesz?[/b]
Wilfredo Leon, siatkarz reprezentacji Polski i drużyny Sir Safety Conad Perugia: Dobrze, dziękuję. W tej chwili nic mi nie dolega.
Czyli koronawirusa przechodzisz łagodnie?
Tak. Po pierwszych zachorowaniach w zespole uważnie się obserwowałem i zauważyłem delikatne objawy, które zbiegły się w czasie z pozytywnym wynikiem testu. Ale poza lekkimi bólami ciała i głowy oraz delikatnie podwyższoną temperaturą, która w jednym momencie osiągnęła 37,5 stopni, nie miałem żadnych symptomów.
Ile dni kwarantanny jeszcze ci pozostało?
Prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia będę mieć test. Jeśli wyjdzie negatywny, zakończę kwarantannę. Po 10 dniach od początku kwarantanny ma się badanie i jeżeli wynik jest nadal pozytywny, po kolejnych kilku dniach test jest powtarzany. Po 21 dniach od potwierdzenia choroby pierwszym pozytywnym testem jest się zwolnionym z kwarantanny nawet pomimo pozytywnego wyniku. Mam jednak nadzieję, że szybciej uzyskam wynik negatywny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana końcówka meczu. Rozpacz, euforia i kolejny dramat
W jaki sposób spędzasz czas w izolacji?
Kwarantannę spędzam w domu, z żoną i dziećmi. Te dni poświęcamy głównie na wspólne zabawy, staramy się jakoś uatrakcyjnić maluchom czas w domu.
Czy mimo pozytywnego wyniku testu starasz się wykonywać w domu jakiś trening, żeby podtrzymać formę? Czy może masz absolutny zakaz wysiłku fizycznego?
Od kilku dni regularnie trenuję w domu. Chciałbym wejść na halę i odbyć trening z piłką. Mam nadzieję, że już za kilka dni będzie to możliwe.
Kto pomaga wam w czasie kwarantanny, gdy nie możecie wychodzić z domu, a zatem podstawowe sprawy, takie jak zakupy, ktoś musi załatwiać za was?
Mamy pomoc ze strony zdrowych członków sztabu klubu, a także naszej znajomej Polki, pani Marysi.
W sobotę Perugia poinformowała, że koronawirusa ma aż dwunastu zawodników, kilka dni później zachorował też trener Vital Heynen. Czy w Perugii macie jakąś teorię, jak COVID-19 mógł trafić do waszego klubu?
Są jakieś teorie, ale w tym momencie nie ma sensu szukać winnego. Fakt jest taki, że prawie wszyscy zachorowaliśmy i już się tego nie zmieni. Przestrzegaliśmy zasad bezpieczeństwa, ale wygląda na to, że w przyszłości musimy pozostać jeszcze bardziej uważni, żeby nie złapać COVID-19 ponownie.
Nie wszyscy sportowcy przechodzą COVID-19 łagodnie. Czy w waszej drużynie są zawodnicy, którym choroba mocniej daje się we znaki?
W naszej drużynie pojawiły się chyba wszystkie popularne symptomy. Niektórzy mieli gorączkę przez kilka dni, inni tracili smak i węch, pojawił się także kaszel. Na szczęście nikt z nas nie przechodzi choroby bardzo ciężko. Mam nadzieję, że nie pojawią się żadne powikłania po wyzdrowieniu. Będziemy badani pod tym kątem, zanim powrócimy do treningów w klubie.
Wasz mecz z zespołem z Mediolanu był pierwszym w tym sezonie Serie A odwołanym z powodu zarażeń koronawirusem. W tej samej kolejce odwołano mecz Rawenny z Weroną. Wiemy już, że w ten weekend nie zagracie z Modeną. Czy z twoich obserwacji wynika, że fala odwołanych meczów, którą w Polsce przechodzimy już od września, we Włoszech właśnie się zaczyna?
Na to wygląda. Możemy powiedzieć, że mamy szczęście, że zachorowaliśmy niemal wszyscy w tym samym momencie jako jeden z pierwszych zespołów. Dzięki temu będziemy mogli niedługo wrócić do formy i - mam nadzieję - przetrwać dalszą część sezonu bez powtórnych zachorowań oraz idącej za nimi kwarantanny.
Czytaj także:
Vital Heynen jest zakażony koronawirusem. "Jestem pozytywny"
Vital Heynen: We Włoszech koronawirus codziennie jest tematem numer jeden
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)