Taylor Sander z marszu został okrzyknięty najlepszym transferem tegorocznego okienka w PlusLidze. Do polskich rozgrywek w końcu przyszła gwiazda światowego formatu, która miała dać PGE Skrze Bełchatów możliwość walki o najwyższe cele.
Czas jednak mija, a Amerykanina wciąż nie ma na boisku. 28-latek nadal leczy kontuzję barku, borykając się z nią od ponad roku. Długo nie było wiadomo, jak obecnie wygląda stan zdrowia zawodnika. W końcu głos w tej sprawie zabrała Skra, na swojej stronie internetowej przekazując więcej wiadomości na ten temat.
Z informacji przekazanych przez klub wynika, że na powrót przyjmującego trzeba jeszcze trochę poczekać. Obecnie zawodnik jest po specjalnych treningach przebytych we Włoszech. - Samo przygotowanie polegało na wprowadzeniu nowych ćwiczeń, których wcześniej Taylor nie robił. Jednostka była dłuższa, niż wcześniej, do tego doszły zajęcia na basenie - powiedział Maciej Michalik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk
Na początku wyjazdu Sander przeszedł sprawdzian, na którym wykryto kolejne kłopoty. - Test przebiegł prawidłowo, ale po nim okazało się, że ma śladowy stan zapalny w ścięgnie głowy długiej bicepsa. W związku z tym miał podawaną terapię przezskórnej elektrolizy i to spowodowało, że ten stan zapalny zniknął - dodał trener przygotowania fizycznego.
Obecnie zawodnika wdraża się w kolejne elementy siatkarskiego rzemiosła, by powoli zaadaptować bark do kolejnego wysiłku. - W kolejnym tygodniu nie będzie już tak skupiał się nad ćwiczeniami rehabilitacyjnymi, ale przejdzie bardziej do spraw siatkarskich, czyli do obrony i przyjęcia. Jeśli wszystko będzie dobrze, następnie dostanie już zielone światło, by atakować i zagrywać - stwierdził Michalik.
Mimo wszystko trudno określić, ile konkretnie czasu minie, zanim ujrzymy Sandera na plusligowych parkietach. - Dziwnie to zabrzmi, ale ważny jest teraz spokój i niepopadanie w hurraoptymizm. Czekamy na Sandera bardzo długo i minie jeszcze trochę czasu, zanim zobaczymy go w meczu. Uważam jednak, że wszystko idzie w dobrą stronę - ocenił członek sztabu szkoleniowego klubu.
O komentarz poproszony został również sam 28-latek. - Na razie czuję się dobrze i jestem na dobrej drodze do wyzdrowienia. Codziennie jestem silniejszy, co jest bardzo ważne. Sytuacja z barkiem polepszyła się i mam nadzieję, że wszystko dalej będzie szło w takim pozytywnym wymiarze - stwierdził przyjmujący.
Czytaj także:
PlusLiga. Zła passa warszawian trwa. Trefl Gdańsk ponownie lepszy od VERVY
Punkty, bloki, asy okrojonej 7. kolejki Tauron Ligi. Wrocławianki w końcu "odpaliły"!