Po blisko miesięcznej przerwie siatkarki #VolleyWrocław wróciły do gry w TAURON Lidze. Zawodniczki drużyny z Dolnego Śląska miały przymusową przerwę z powodu zakażenia koronawirusem w zespole. Wrocławianki stopniowo wracały do zajęć - wcześniej natomiast zaliczyły trzy porażki z rzędu.
W czasie, gdy zespół Dawida Murka pauzował, kaliszanki rozegrały trzy spotkania - wszystkie zakończyły się ich wygranymi. Zawodniczki Energa MKS-u pokonały na wyjeździe ŁKS Commercecon Łódź (3:2) i Jokera Świecie (3:1), a także Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz (3:2).
Za faworytki uznawano przyjezdne. Tymczasem początek wtorkowego spotkania był bardzo wyrównany. Rywalizacja toczyła się cios za cios - z niewielkim wskazaniem na miejscowe zawodniczki. Przy stanie 7:5 trener Jacek Pasiński po raz pierwszy zdecydował się na wzięcie przerwy. Zadziałało to na jego podopieczne, które zdobyły cztery punkty z rzędu i powróciły na prowadzenie. Taki stan nie utrzymywał się zbyt długo. Szkoleniowiec gości próbował ratować sytuację zmianami.
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. "Wszyscy czuli niedosyt". Satka zdradza nastroje w szatni Lecha
Kaliszanki miały spory problem z przyjęciem zagrywki Karoliny Fedorek. Przy jej serwisie zawodniczki #Volley zdobyły aż dziesięć punktów. Dopiero przy stanie 23:12 popełniła błąd i posłała piłkę w siatkę. Na niewiele się to zdało i tę partię wrocławianki wygrały do 15.
W połowie drugiego seta przyjezdne po raz kolejny zaczęły tracić punkty na własne życzenie. Tym razem jednak powtórki nie było - kaliszanki nie tylko nie dały odskoczyć rywalkom, ale same po chwili znalazły się na prowadzeniu. W tym momencie wydawało się, że Energa MKS wyrówna stan rywalizacji, ale z 24:20 zrobiło się 24:24. Seria została przerwana dopiero po autowym ataku Natalii Murek. Swoistą próbę nerwów lepiej zniosły kaliszanki, które wygrały ostatecznie 27:25 - po szóstym setballu.
Z akcji na akcję coraz pewniej wyglądał kaliski atak, a na wyróżnienie zasługiwały Zuzanna Szperlak, Weronika Centka i Julia Szczurowska. To trio stanowiło o ofensywnej sile gości. Po drugiej stronie odpowiadać próbowały Natalia Murek oraz Paula Słonecka. Więcej argumentów miały zawodniczki trenera Pasińskiego i to one sięgnęły po pewne zwycięstwo w tym secie. Wygraną 25:19 przypieczętowała Monika Gałkowska.
Potwierdzeniem tego, że zawodniczki z Kalisza wskoczyły na właściwe tory, była czwarta partia. Skuteczna gra zarówno w obronie, jak i ataku sprawiły, że zespół trenera Pasińskiego wypracował sobie dość szybko bezpieczną przewagę. Przyjezdne zaczęły kontrolować przebieg meczu i postawiły kropkę nad "i", wygrywając 3:1.
MVP spotkania wybrano Zuzannę Szperlak, która spotkanie zakończyła z imponującym dorobkiem - 18 punktów przy 63 proc. skuteczności w ataku. Dobrze spisywały się także chociażby Monika Ptak czy Weronika Centka. Po stronie przegranych wyróżniono z kolei Agnieszkę Adamek.
Kaliszanki nie zwalniają tempa - wygrały pięć z sześciu meczów. #VolleyWrocław z kolei wciąż pozostaje bez punktów. Okazja do rewanżu już w niedzielę w Kaliszu.
#VolleyWrocław - Energa MKS Kalisz 1:3 (25:15, 25:27, 19:25, 18:25)
#VolleyWrocław: Szady, Murek, Fedorek, Rapacz, Słonecka, Witkowska, Adamek (libero) oraz Wołodko, Jasek, Bączyńska
Energa MKS Kalisz: Szperlak, Centka, Gałkowska, Damaske, Ptak, Polak, Łysiak (libero) oraz Mazur (libero), Szczurowska, Chrzan, Bałuk, Budnik, Bednarek
MVP: Zuzanna Szperlak (Energa MKS Kalisz)
Czytaj także:
- PlusLiga. Przerwa nie zaszkodziła ZAKSIE. Kolejne trzy punkty podopiecznych Nikoli Grbicia
- PlusLiga. Koronawirus. Sześciu zawodników GKS-u Katowice z pozytywnymi wynikami