Otwarcie premierowej odsłony było wyrównane. Gospodarze musieli sobie radzić bez Dawida Konarskiego, który w zeszłym tygodniu nabawił się urazu i już przed meczem było wiadomo, że nie znajdzie się w składzie na wtorkowe spotkanie. Zastąpił go Daniel Gąsior. W kadrze Cerradu Enei Czarnych Radom zabrakło jednak także Mateusza Masłowskiego, a to było już sporym zaskoczeniem. W jego miejsce w wyjściowej "szóstce" pojawił się Maciej Nowowsiak.
Andrzej Kowal i jego podopieczni błyskawicznie na to zareagowali, kierując większość zagrywek w młodego libero Wojskowych. Ponadto dobrze czytali zamiary Michała Kędzierskiego i szybko przesuwali blok, często zatrzymując rezerwowego atakującego. Choć w trzech ustawieniach olbrzymie problemy przeciwnikom sprawił swoją zagrywką Dawid Dryja, to MKS Ślepsk Malow Suwałki przetrwał gorsze chwile i zareagował w najbardziej odpowiednim momencie, czyli w końcówce seta.
Pierwsze skrzypce grał, doskonale znający Halę MOSiR w Radomiu, Bartłomiej Bołądź. To do niego Joshua Tuaniga rozgrywał większość piłek. Po asie serwisowym Dryji było co prawda 24:24, jednak błąd jego kolegów przy uderzeniu z drugiej linii zakończył walkę w pierwszej partii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
Coraz słabiej spisywał się Brenden Lee Sander. Po jego autowym ataku po ciasnym skosie nie wytrzymał Robert Prygiel i wprowadził na parkiet Bartosza Firszta. Przyjmujący dobrze wprowadził się do gry i był pewnym punktem swojej drużyny, lecz tego samego nie można powiedzieć o jego kolegach. Po drugiej stronie siatki bez pardonu zbijał zaś Bołądź.
W środkowej fazie seta, przy zagrywce Wiktora Josifowa, zespół Ślepska dopadł chwilowy kryzys. Mocnym uderzeniem zza linii dziewiątego metra odpowiedział jednak Cezary Sapiński, a jego wyczyn skopiował kilka minut później Tuaniga, co dało przyjezdnym piłkę setową. Kropkę nad "i" postawił Bołądź.
Większość trzeciej odsłony nie zapowiadała emocji, jakie towarzyszyły końcówce tej części. Suwalszczanie zmierzali po pewny triumf, utrzymując prowadzenie kilkoma "oczkami". Równo piłki rozdzielał Tuaniga, zaś jego koledzy byli bardzo skuteczni. Prygiel starał się ratować sytuację przerwami, ale nie przynosiło to wymiernego skutku.
Nadzieję w serca kibiców i samych zawodników Czarnych wlał Firszt, serwując asa na 22:23. O czas poprosił Kowal, a po powrocie na plac gry jego zespołowi został odgwizdany bardzo rzadko spotykany w takich momentach błąd ustawienia! O losie tego seta musiała rozstrzygnąć walka na przewagi, z której obronną ręką ponownie wyszli zawodnicy Ślepska. Dwoma "skrótami" z zagrywki zaskoczył rywali Bołądź, a statuetka MVP powędrowała do Tuanigi.
Cerrad Enea Czarni Radom - MKS Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (24:26, 23:25, 28:30)
Czarni: Dryja, Kędzierski, Loh, Gąsior, Josifow, Sander, Nowowsiak (libero) oraz Firszt, Pasiński.
Ślepsk: Waliński, Klinkenberg, Bołądź, Sapiński, Tuaniga, Takvam, Filipowicz (libero) oraz Kaczorowski, Warda, Rudzewicz, Czunkiewicz (libero).
MVP: Joshua Tuaniga (Ślepsk).
Czytaj także:
>> Koronawirus. 10 przypadków w Aluron CMC Warta Zawiercie. Zakażeni mają łagodne objawy
>> Tauron Liga: Grot Budowlani Łódź wygrali po raz pierwszy. Enea PTPS Piła gorsza w meczu na dole tabeli