Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczęli sezon od zwycięstwa w Superpucharze Mistrzów Polski. Ligowe zmagania podopieczni Nikoli Grbicia otworzyli z kolei trzema zwycięskimi setami z beniaminkiem rozgrywek, Stalą Nysa. W tej sytuacji nikogo nie dziwił fakt, że drużyna z Opolszczyzny była również murowanym faworytem rywalizacji w 2. kolejce. MKS Będzin to bowiem ekipa skazana na walkę o utrzymanie w elicie.
Pierwsza odsłona pokazała, że kiedy kędzierzynianie się rozpędzą, trudno jest ich powstrzymać. Nadzieje na nawiązanie walki goście mogli mieć tylko z początku seta, do stanu 4:4. Później dali o sobie znać skrzydłowi Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk oraz Łukasz Kaczmarek. Przy tak znakomitym rozgrywającym jak Benjamin Toniutti, trudno było jednak spodziewać się wyłącznie prostej gry. Z czasem ofensywę wsparł również David Smith. Odgryzać próbowali się Rafał Faryna i Jose Ademar Santana, ale bez powodzenia. MKS był bezradny wobec potężnej siły rażenia rywali.
W drugiej odsłonie kędzierzynianie bardzo długo się rozkręcali. W pewnym momencie pozwolili nawet przyjezdnym dojść do głosu. Zagrywki Rafała Sobańskiego dały MKS-owi remis 10:10. Od tej pory jednak ZAKSA wrzuciła wyższy bieg, odjeżdżając przeciwnikom w tempie pociągu TGV. Doskonale prezentowali się Łukasz Kaczmarek oraz Kamil Semeniuk, uaktywnił się Jakub Kochanowski i w zasadzie było po secie. Przestój gospodarzy przy stanie 23:13, pozwolił ekipie Jakuba Bednaruka uniknąć blamażu.
ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach
Po dwóch gładko wygranych setach miejscowi wyraźnie się rozluźnili. MKS wykorzystał okazję. Dobrą zmianę dał Tomasz Kalembka, zastępując Bartosza Gawryszewskiego. Wejście środkowego zdecydowanie wzmocniło będziński blok. Po asie serwisowym Bartosza Schmidta ekipa z Zagłębia prowadziła nawet 14:13. Pachniało niespodzianką i przedłużeniem starcia. Kędzierzynianie nie mieli jednak ochoty na dłuższą grę. Rozkręcił się Kamil Semeniuk, swoje dorzucił Aleksander Śliwka. Będzinianie szarpali, dwoił się i troił Rafał Sobański, ale wszelkie jego wysiłki na nic. ZAKSA ostatecznie zwyciężyła, choć w przeciwieństwie do dwóch poprzednich setów, tym razem musiała drżeć o wynik do ostatniej piłki.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Będzin 3:0 (25:16, 25:19, 25:23)
ZAKSA: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Prokopczuk, Staszewski, Kluth.
MKS: Sobański, Gawryszewski, Thiago, Szmidt, Faryna, Santana, Gregorowicz (libero) oraz Bobrowski, Makowski, Haduch, Godlewski.
MVP: Kamil Semeniuk
Czytaj także:
Siatkówka. PlusLiga. Cuprum postraszyło VERVĘ. Warszawianie lepsi w tie-breaku
Siatkówka. PlusLiga. Jastrzębski Węgiel nie dał szans Asseco Resovii