Zespół Indykpolu AZS Olsztyn w przerwie przeszedł spore zmiany. Drużyna, przynajmniej teoretycznie, została wzmocniona, aby walczyć o najwyższe cele. Porażka na inaugurację, W Radomiu, bez wątpienia nikogo nie usatysfakcjonowała. Starcie ze Ślepskiem Malow Suwałki było okazją do poprawy nastrojów.
Gospodarze byli faworytem, jednak pierwsza odsłona udowodniła, że ekipa Andrzeja Kowala nie zamierza się położyć i czekać na najniższy wymiar kary. Podopieczni Daniela Castellaniego potrzebowali sporo czasu, aby wejść w mecz. Słabo w ataku prezentował się Wojciech Żaliński, bardzo solidny w przyjęciu. W kratkę prezentowali się jednak Damian Schulz i Javier Octavio Concepcion Rojas. Walka cios za cios trwała do stanu 19:19. Później goście dominowali. Tomas Rousseaux i Marcin Waliński dopełnili dzieła.
W drugiej odsłonie suwalczanie tylko potwierdzili, że to do nich należy inicjatywa. Robił, co mógł Ruben Schott, ale to było za mało na dobrze dysponowanych przyjezdnych. Miejscowi walczyli do połowy seta. Po nieudanej zagrywce Cezarego Sapińskiego prowadzili po raz ostatni, 12:11. Później koncert gry zaprezentował Joshua Tuaniga. Amerykanin z powodzeniem gubił blok rywali, a bezradni olsztynianie mogli tylko przyjmować kolejne ciosy. Kamil Droszyński nie miał pomysłu jak przerwać passę rywali. Ruben Schott, Javier Concepcion czy Damian Schulz zaskakiwali bezradnością. Goście tymczasem triumfowali po raz drugi.
Walczący o życie miejscowi starali się odwrócić losy meczu w trzeciej partii. Ekipie trenera Castellaniego brakowało jednak atutów, aby zbudować bezpieczny dystans. Po udanym ataku Robberta Andringi odskoczyli na dwa punkty, to było maksimum. Na Ślepska Malow taka zaliczka nie wystarczyła. Akademicy kilka razy odjeżdżali przeciwnikom, ale mimo wszystko nie potrafili złamać ich oporu. W końcówce punktowy atak Przemysł awa Stępnia dał olsztynianom piłkę setową, jednak ekipa Andrzeja Kowala odpowiedziała. Później przyjezdni bronili się jeszcze dwukrotnie, pogrążając rywali po zagrywkach Cezarego Sapińskiego.
Indykpol AZS Olsztyn - MKS Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (22:25, 21:25, 27:29)
Indykpol AZS: Rojas, Schulz, Teriomienko, Droszyński, Schott, Żaliński, Gruszczyński (libero) oraz Poręba, Kapica, Andringa, Stępień;
Ślepsk Malow: Takvam, Waliński, Rousseaux, Bołądź, Sapiński, Tuaniga, Filipowicz (libero) oraz Czunkiewicz (libero), Kaczorowski, Warda, Rudzewicz.
MVP: Bartłomiej Bołądź (Ślepsk Malow)
Czytaj także:
Liga Mistrzyń. Koniec festiwalu absurdów. ŁKS Commercecon Łódź w II rundzie eliminacji bez gry
Siatkówka. PlusLiga. Cuprum postraszyło VERVĘ. Warszawianie lepsi w tie-breaku
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"